Rodzice musieli trzykrotnie pogrzebać syna poległego w wojnie.
27.10.2024
642
Dziennikarz
Światenko Tamara
27.10.2024
642
Nadziei i Iwanowi Lennie trzeba było trzy razy pogrzebać swojego syna. 21-letni Taras był dowódcą plutonu 10 Brygady Górsko-Szturmowej. On i jego bracia broni zginęli podczas nalotu na Kijowszczyźnie w marcu 2022 roku. Ciała żołnierzy były bardzo okaleczone, zidentyfikowano je dzięki ekspertyzie DNA, pisze 'Radio Wolna Europa'.
Dopiero po dwóch latach rodzina dowiedziała się, że nie udało się pochować całego ciała Tarasa. W morgu w Żytomierzu znaleziono kolejny fragment jego szczątków i wysłano go rodzinie... 'Pocztą Polską'. Po takim stresie ojciec obrońcy trafił do szpitala.
'Kopali dół ponownie, po raz kolejny pochowali' - relacjonuje Iwan Len.
W trzeciej kolejności szczątki syna pochowano w Czerniowcach - w grobie braterskim, razem z fragmentami ciał braci broni.
Wideo
'To już trzeci rok, a żadnego spokoju ducha' - powiedziała dziennikarzom Nadzieja Len.
Przypomnijmy, że pracownica Cmentarza Południowego w stolicy dorabiała się na zmarłych.
Policja również aresztowała wandala, który uszkodził ponad 70 grobów cywilnych i wojskowych.
Czytaj także
- Ukraina rozwija pododdziały robotyczne w składzie bojowych brygad Sił Zbrojnych Ukrainy – Umierow
- W Odessie kobieta z małoletnią córką wypadła z okna 16. piętra
- Jak ataki ukraińskich dronów wpłynęły na trasy rosyjskich statków: dane ISW
- Matka chłopca, którego ciało znaleziono w zamrażarce, trafiła do aresztu: przerażające szczegóły
- W Kraju Krasnodarskim pali się baza naftowa
- Ekipa filmowa TSN została zaatakowana przez wroga w pobliżu Wołczanka