'Nie ma już ludzi gotowych umrzeć za pieniądze': żołnierz wyjaśnia niepowodzenie rekrutacji w armii RF.

'Nie ma już ludzi gotowych umrzeć za pieniądze': żołnierz wyjaśnia niepowodzenie rekrutacji w armii RF
'Nie ma już ludzi gotowych umrzeć za pieniądze': żołnierz wyjaśnia niepowodzenie rekrutacji w armii RF

Były dowódca plutonu batalionu 'Aidar' Jewhen Dykij przeanalizował aktualny stan wojsk rosyjskich na Ukrainie.

Według jego słów, armia rosyjska boryka się z poważnym problemem z uzupełnieniem swoich szeregów.

Jak donoszą rosyjscy korespondenci wojskowi, Dykij podkreślił zjawisko, które nazwano 'wagneryzacją' sił zbrojnych RF. Oznacza to przekształcenie regularnej armii w zbrojną formację, w której dominują najemnicy, zmotywowani jedynie finansowymi nagrodami. Profesjonaliści i ideologiczni zwolennicy wojny niemal całkowicie zniknęli z szeregów rosyjskiej armii.

'Ciekawie jest poczytać rosyjskich 'wojskkorów'... Nawet złapałem od nich takie ciekawe pojęcie — 'wagneryzacja rosyjskiej armii'. Mówią sobie nawzajem, że armia w zasadzie przekształciła się w bandę najemników, nie ma w niej patriotów ani specjalistów. Główną część stanowi właśnie taka biomasa, która została zrekrutowana za pieniądze i właśnie przez to się do niej podchodzi. Są tu, aby przeżyć i zarobić. To wpływa na dyscyplinę i w ogóle na relacje w takiej 'armii'. Innymi słowy, to banda najemników-marauderów', — oświadczył Dykij.

Po przymusowej mobilizacji jesienią 2022 roku Rosja próbowała przyciągnąć nowych żołnierzy poprzez finansowe zachęty. Jednak nawet istotne zwiększenie wynagrodzenia nie pozwoliło na zapewnienie uzupełnienia własnych szeregów na dawnym poziomie. Według Dykiego, rosyjskie kierownictwo błędnie wierzyło, że problem można rozwiązać tylko poprzez zwiększenie wynagrodzenia.

'Nie zrozumieli jednej rzeczy. Poważnie uważali, że jeśli ludzie przestają przychodzić za średnią pensję, to wystarczy po prostu płacić więcej pieniędzy. Ale to nie działa. Chodzi o to, że bariera psychologiczna jest zupełnie inna. Niektórzy są gotowi umrzeć za pieniądze, a niektórzy nie. I tu nie chodzi o kwotę pieniędzy. To kwestia podejścia do życia w ogóle. Oni w zasadzie wybrali taką biomasę, która po prostu jest gotowa pójść i umrzeć za pieniądze. A jej liczba już zaczyna się kończyć, w zasadzie już się skończyła', — poinformował Dykij.

Zgodnie z Dykim, to właśnie to wyjaśnia zaangażowanie wojsk z Korei Północnej w działania wojenne przeciwko Ukrainie. Jednocześnie, biorąc pod uwagę nastroje społeczne, rosyjskie kierownictwo stara się unikać nowej fali przymusowej mobilizacji.


Czytaj także

Uzyskaj dostęp do kanału świeżych wiadomości 112.ua