Na froncie zginął 20-letni sapper z Chmielnickiego. Pamiętajmy o Maksymie Korniuczyku.

Na froncie zginął 20-letni sapper z Chmielnickiego. Pamiętajmy o Maksymie Korniuczyku
Na froncie zginął 20-letni sapper z Chmielnickiego. Pamiętajmy o Maksymie Korniuczyku

Codziennie o 9 rano Ukraińcy oddają hołd pamięci wszystkich, których życie zabrała rosyjsko-ukraińska wojna. Dziś przypominamy Maksymę Korniuczyka. 

Do rodzinnego domu, na tarczy», po długich miesiącach poszukiwań i oczekiwań, wrócił żołnierz Korniuczyk Maksym Hryhorowycz, sapper pierwszego oddziału sapernemu drugiego batalionu inżynieryjnego pierwszej kompanii sapernych jednostek wojskowych. O tym poinformował Rada Miejska w Szepetówce. 

Maksym Korniuczyk urodził się w Szepetówce 21 marca 2004 roku. Był starszym synem w rodzinie Antoniny Ołeksandriwnej i Hryhorija Hryhorowycza. Miał także młodszego brata Romana. W dzieciństwie Maksym uczęszczał do przedszkola «Dzwoneczek», do pierwszej klasy poszedł do szkoły ogólnokształcącej I-III st. nr 1.

Tata wspomina: «Był jak wiatr… skupisko energii, aktywny, niespokojny, ale wszystko robił z sensem…». Interesował się piłką nożną, uczęszczał do Szepetowskiej Szkoły Sportowej, brał udział w zawodach. Po ukończeniu dziewiątej klasy Maksym postanowił wstąpić do wyższej szkoły zawodowej nr 4 w Chmielnickim na kierunek «ślusarz-spawacz». Pasjonował się techniką, samochody były jego pasją. Jednak pełnoskalowa wojna radykalnie zmieniła plany młodego człowieka.

Chociaż Maksym miał jeszcze niecałe 18 lat, zdecydował, że chce walczyć. Młodzieniec wielokrotnie przychodził do miejscowego centrum rekrutacji, ale ze względu na wiek odmawiali mu. Rodzice prosili Maksyma, aby poczekał, ale on dosłownie rwał się do boju.

9 maja 2023 roku Maksym podpisał kontrakt z Siłami Zbrojnymi Ukrainy i został skierowany do służby w jednostce wojskowej A 7024 w mieście Młynów w obwodzie rówieńskim. Z czasem został skierowany na szkolenie do 169. Centrum Szkoleniowego im. Księcia Jarosława Mądrego w miejscowości Desna w obwodzie czernihowskim. Ponadto, od 18 maja do 21 czerwca 2023 roku przeszedł szkolenie w Wielkiej Brytanii i uzyskał specjalność strzelca III klasy.

Maksym podobało się to, co robi, za wszelką cenę starał się pomóc swojemu oddziałowi, szukał wszelkich możliwości, dzięki czemu oddział otrzymał dwa pikapy od Australijskiej Fundacji Charytatywnej.

Droga bojowa bohatera rozpoczęła się jesienią 2023 roku, gdy został wysłany do wykonania zadań bojowych w obwodzie chersońskim. Następnie brał udział w walkach o miasto Bachmut. Rozmawiając z bliskimi, zawsze mówił: «wszystko będzie dobrze…».

Wiosną 2024 roku Maksym był na rotacji. Jednak w czerwcu jego z towarzyszami ponownie skierowano do strefy działań bojowych, w obwodzie charkowskim. Tam otrzymał nowy pseudonim Achilles.

Tata przypomina: «Wojna go zmieniła, stał się prawdziwym wojownikiem». A towarzysze opowiadali, że Maksym był bardzo mężny jak na swój wiek, zawsze szedł naprzód, nie odmawiał pracy».

A jeszcze młodzieniec był bardzo dobry, wrażliwy, dzieci go kochały, łatwo nawiązywał z nimi kontakt. Bardzo kochał swoje małe bratanice Warię i Julię. Kolejnym potwierdzeniem jego wrażliwości i dobroci było to, że kiedyś zadzwonił do rodziców i powiedział, że ma nowego przyjaciela – psa Nika. Maksym nie mógł zostawić psa tam, w piekle wojny, więc zabrał go ze sobą. Dzielił się z rodzicami zdjęciami i filmami swojego ulubieńca.

Ostatni raz Maksym rozmawiał z rodziną wieczorem 7 sierpnia 2024 roku, mówił, że wszystko u niego dobrze i kładzie się spać. Chłopak nie chciał, żeby bliscy się martwili, a potem łączność z nim zniknęła. Rodzice zaczęli się martwić i rozpoczęli poszukiwania. We wrześniu otrzymali powiadomienie, że ich syn zaginął bez wieści. Trzy miesiące strasznego oczekiwania, poszukiwań i nadziei, że Maksym żyje. Ale niestety…

Maksym Korniuczyk zginął 8 sierpnia 2024 roku podczas wykonywania zadania bojowego w rejonie miejscowości Głubokie w powiecie charkowskim, w wyniku wybuchu ładunku wybuchowego zrzuconego z drona FPV.

Rodzina straciła swojego Maksyma, przyjaciele stracili świetnego towarzysza. Pies Nik stracił właściciela, ale znalazł nową kochającą rodzinę, ponieważ rodzice mają teraz pocieszenie – czarnego w białe kropki przyjaciela ze wschodu, którego przygarnął Maksym.

Jakby w przesłaniu do rodziców, Maksym zostawił krótkie wideo na swoim telefonie. Spacerując po rodzinnym mieście, zarejestrował swoje myśli na kamerze: «Walczyć – to mój wybór, rozumiem, dokąd idę, nie jest mi obojętne. Rozumiem, że mogę zginąć, ale myślę, że tak by postąpił każdy…».

«Główny Dowódca» dołącza do minuty ciszy. Oddajemy hołd pamięci wszystkich Ukraińców, którzy zginęli w walce o ojczyznę. Przypominamy o poległych z rąk rosyjskich agresorów, zapalamy znicze pamięci i pochylamy głowy w smutku podczas ogólnokrajowej minuty ciszy, oddając hołd pamięci obywateli Ukrainy, którzy oddali życie za wolność i niepodległość państwa: wszystkim wojskowym, cywilom i dzieciom, wszystkim, którzy zginęli w walce z rosyjskimi okupantami oraz w wyniku ataków wrogich sił na ukraińskie miasta i wsie.


Czytaj także

Uzyskaj dostęp do kanału świeżych wiadomości 112.ua