Na okupowanych obszarach zanikają rzeki i kurczą się zbiorniki wodne: zdjęcia dowodowe.

Na okupowanych terenach południowej Ukrainy pojawia się problem z wodą pitną. Zbiorniki wodne, rzeki i stawy w obwodach zaporoskim, chersońskim i krymskim szybko kurczą się. W szczególności w Berdiańsku ze względu na niski poziom rzeki Berda dostawy wody są ograniczone do dwóch razy dziennie. Poziom wody w zbiorniku wodnym w Berdiańsku, który jest głównym źródłem wody dla miasta, zaczął krytycznie spadać i osiągnął 19 metrów.

Podobna sytuacja zachodzi w Zbiorniku Starokrymskim, który zapewnia wodę dla Mariupola. Tam zaczęto odłączać wodę na godzinę i obniżać ciśnienie w miejskich sieciach. Również na rzece Kalczyc, która zasila Mariupol, obserwuje się spadek poziomu wody. Większość stawów wokół miasta zaczęła wysychać.

Ekologowie ostrzegają, że może to poważnie zagrażać naturalnej równowadze regionu. Wyczerpanie zasobów wodnych prowadzi do zakłócenia bilansu wodnego i wzrostu zasolenia Morza Azowskiego. Powoduje to wzrost populacji meduz, co negatywnie wpływa na zasoby rybne i ekologię strefy brzegowej.

Okupacyjne administracje ogłosiły prace na rzekach, ale dotychczas wyczyszczono zaledwie 20 km na trzech rzekach, podczas gdy ogólna długość mniejszych rzek w obwodzie zaporoskim wynosi ponad 2400 km.

Sytuacja stała się szczególnie krytyczna po wysadzeniu Zaporoskiej Elektrowni Wodnej. Zbiornik, który był źródłem wody dla Berdiańska, teraz jest lasem. Wszystkie te problemy dotyczą również Krymu, który po zajęciu pozostał bez dostępu do wody z Dniepru.

Rzeki półwyspu, w tym te, które zasilały Zbiorniki Partyzanckie i Czernoreczne, prawie wyschły. Zmniejszyły się także zasoby zbiornika Kercka, kurczą się zbiorniki Zagorskie i Ajanskie.

Mając na uwadze wszystkie te czynniki, sytuacja z dostawami wody pitnej w południowych regionach Ukrainy staje się coraz bardziej skomplikowana i krytyczna. Może to mieć poważne konsekwencje zarówno dla miejscowej ludności, jak i dla otaczającego środowiska.