Rozprawiono z mitem: operacja Syrskiego na Kurszczyznie zaskoczyła nie tylko Putina, - WSJ.
Ukraiński głównodowodzący Aleksander Syrski zaskoczył rosyjskie siły i ukraińskich żołnierzy swoją ostatnią operacją.
Zgodnie z informacjami od „Khvili”, o tym donosi The Wall Street Journal.
Pod koniec lipca Syrski zgromadził najwyższych oficerów na tajnym spotkaniu, gdzie przedstawił śmiały plan odnowienia wysiłków wojennych kraju, które osłabły. Oświadczył, że armia ukraińska „zmieni role z Moskwą”, dokonując pierwszej szeroko zakrojonej inwazji na Rosję od czasów Drugiej wojny światowej.
Jeden z obecnych, szef sztabu 61. brygady zmechanizowanej, przyznał, że pierwsze, o czym pomyślał, było: „Gdzie idziemy?” - relacjonował podpułkownik Artem Chodkiewicz.
Wydawnictwo podkreśla, że szybkie wtargnięcie słabej obrony granicznej i zdobycie około 100 miejscowości przez siły ukraińskie bardzo zaskoczyło Rosję. Operacja była niespodzianką dla uczestników, pomimo jej sukcesu.
„Rozbiliśmy mit, że Rosja jest niezwyciężonym krajem. Zrobiliśmy to, czego nikt nie robił od 80 lat” - powiedział Chodkiewicz.
WSJ zauważa, że Syrski przewidział oczekiwania i zademonstrował swoje zdolności, co było widoczne podczas natarcia pod Charkowem w 2022 roku i w operacji na Kurszczyźnie. Były doradca głównodowodzącego, Sergej Czerewatyj, podkreślił, że Syrski wykorzystuje swoją zdolność do zaskakujących działań, aby zrekompensować brak zasobów i skorzystać z przewagi.
Według wojskowych Ukrainy, inwazja trwa już czwarty tydzień i przynosi sukcesy, nawet z przybyciem rosyjskich posiłków. Co najmniej 2000 rosyjskich żołnierzy utknęło nad rzeką, a próby udzielenia pomocy za pomocą mostów pontonowych zakończyły się niepowodzeniem.
WSJ podkreśla, że Ukraina wykorzystuje nieprzygotowanie Rosji, aby uderzyć głębiej w tył i tworzy tzw. strefę buforową, która została nazwana przez Wołodymyra Zełenskiego, aby zatrzymać rosyjskie operacje wojskowe przeciwko Ukrainie.
Syrski zauważył, że Rosja nie przerzuca swoich wojsk z Frontu Pokrowskiego na Kursk, jak sądziła Ukraina, ale także nie wzmacnia swojej grupy tam. Spowodowało to narzekania żołnierzy na wschodzie, którzy twierdzą, że ich wysiłki obronne zostały osłabione na rzecz natarcia na obwód kurski.
Z kolei Hodżes oświadczył, że Syrski i jego doradcy przewidzieli to ryzyko i zdecydowali się na nie.
„Nie chodzi tu o konkurs popularności. Chodzi o osiąganie efektów strategicznych, co oznacza, że musisz podejmować ryzyko w innych obszarach” - powiedział.
Przypomnijmy, Siły Zbrojne Ukrainy zniszczyły kolejną kolumnę sprzętu wojskowego Rosji i most pontonowy na Kurszczyźnie.
Czytaj także
- Instytut Studiów nad Wojną powiedział, jak drony pomogą Ukrainie wygrać wojnę
- Zeleński spotkał się z ministrem spraw zagranicznych Japonii: o czym rozmawiali
- O odporności Ukrainy i wsparciu żołnierzy: Zełenski złożył kilka oświadczeń