Zdjęcia z kosmosu. Amerykańscy astronauci zagłosowali w wyborach.
Astronauci Butch Wilmore, Suni Williams i Don Pettit już zagłosowali w wyborach prezydenckich z Międzynarodowej Stacji Kosmicznej. O tym informują amerykańskie media.
Astronauci NASA opublikowali na Instagramie zdjęcie w skarpetkach w patriotycznych kolorach w dniu wyborów. Na skarpetkach dwóch astronautów napisane jest „Jestem dumny, że jestem Amerykaninem”.
Astronauci są częścią ponad 1,2 mln osób, które zagłosowały wcześniej w okręgu Harris.
„To bardzo ważny obowiązek, który mamy jako obywatele, i z niecierpliwością czekam na możliwość głosowania z kosmosu, co jest naprawdę fajne” - powiedział Williams dziennikarzom podczas konferencji prasowej 13 września ze stacji kosmicznej.
Głosowanie astronautów na orbicie odbywa się w ten sposób: dane z kart do głosowania z kosmosu są przesyłane na Ziemię tak, jak większość danych jest przekazywana pomiędzy stacją kosmiczną i centrum kontroli lotów - przez Near Space Network NASA, zestaw satelitów w przestrzeni kosmicznej, które łączą się z antenami na Ziemi.
Mapa wyborów prezydenckich w USA
Przypomnijmy, że kandydat na prezydenta USA z ramienia Partii Republikańskiej Donald Trump już zagłosował na Florydzie. Republikanin przybył na swój lokal wyborczy w Palm Beach wraz z żoną Melanie Trump.
Jak informowano, republikański kandydat na prezydenta USA Donald Trump zwrócił się do swoich wyborców. Zachęcił ich do pozostania w kolejkach na lokalach wyborczych, bez względu na to, ile czasu to zajmie.
Wcześniej kandydat na prezydenta USA z ramienia Partii Republikańskiej Donald Trump w wywiadzie dla stacji ABC News przewidział, że może przegrać wybory na czele Białego Domu. Jednocześnie uważa, że ma znaczącą przewagę nad swoją konkurentką, wiceprezydentką Kamalą Harris.
Przypomnijmy, że wybory w USA odbywają się dwutorowo. 5 listopada odbędzie się ogólnokrajowe głosowanie, a 17 grudnia - głosowanie elektorów, którzy reprezentują każdy z 50 stanów i Dystrykt Kolumbii. Głosy elektorów zostaną przekazane do kongresu USA do zliczenia 6 stycznia 2025 roku. Aby zwyciężyć, kandydaci muszą zdobyć co najmniej 270 głosów elektorów.
Znane są również pierwsze wyniki z pierwszego lokalu - małego miasteczka Dixville Notch w New Hampshire. Miasteczko leży wzdłuż granicy amerykańsko-kanadyjskiej na północnym skraju New Hampshire.
Zgodnie z tradycją, która sięga 1960 roku, lokal otworzył i zamknął swoje lokale wyborcze od razu po północy. Głosowali czterej republikanie i dwóch niezadeklarowanych wyborców. Kamala Harris i Donald Trump uzyskali po trzy głosy.
Zresztą Federalne Biuro Śledcze USA utworzyło centralę w Waszyngtonie do śledzenia i reagowania na zagrożenia związane z przeprowadzeniem wyborów prezydenckich w kraju.
Czytaj także
- Trump już 'zamachnął się' i na trzeci kadencję prezydencką
- Polityka Republikanów w USA otwiera nowe możliwości dla Ukrainy - ekspert
- Rosjanie wkroczyli do Kupiańska, w okupowanym Krymie zawalił się most: główne wydarzenia nocy