W Pakistanie ludzie wyszli na ulice po kolejnej katastrofie, która pochłonęła życie 40 osób.

W Pakistanie ludzie wyszli na ulice po kolejnej katastrofie, która pochłonęła życie 40 osób
W Pakistanie ludzie wyszli na ulice po kolejnej katastrofie, która pochłonęła życie 40 osób

W Pakistanie tłumy wściekły się po ataku na muzułmanów szyitów

W mieście Parachinar w Pakistanie wściekłe tłumy zebrały się po ataku na autobusy, w których zginęło 40 muzułmanów szyitów. W mieście często mieć miejsca przemoc między sunnitami a szyitami z powodu ziemi i władzy. Szyici również padli ofiarą ataków islamistycznych bojowników sunnickich, którzy uważają ich za heretyków.

Setki wściekłych obywateli zebrały się na głównym rynku

Sytuacja w mieście jest bardzo niestabilna, na głównym rynku zebrały się setki wściekłych obywateli. Wszystkie rynki, szkoły, transport i inne przedsiębiorstwa są zamknięte.

O szczegółach ataku mówił jeden z rannych

Według jednego z rannych, jechali w kolumnie składającej się z około 100 samochodów pod eskortą policji, ale niektóre samochody zostały zatrzymane i ostrzelane kulami z obu stron. Ludzie stojący za atakiem wiedzieli, że są szyitami, więc specjalnie zatrzymali transport i zaczęli strzelać do pasażerów, którzy byli bardzo blisko. Jak dotąd nikt nie wziął odpowiedzialności za ataki.

Na stacji kolejowej zginęło 25 osób

Ponadto na stacji kolejowej w prowincji Beludżystan doszło do wybuchu, w wyniku którego zginęło co najmniej 25 osób. To już nie pierwszy przypadek przemocy w tej prowincji. W konflikcie między Beludżami a rządami Iranu i Pakistanu chodzi o etno-religijną sprzeczkę. Beludżowie sunnici odczuwają dyskryminację w Iranie, podczas gdy beludżowie sunnici terroryzują szyitów.


Czytaj także

Uzyskaj dostęp do kanału świeżych wiadomości 112.ua