W Odessie wybuch skandalu z powodu zmiany nazwy bulwaru Żwaneckiego.
26 lipca głowa administracji obwodowej Odessy Ołeg Kiper wydał rozporządzenie zmieniające nazwę bulwaru Żwaneckiego. Wiadomość ta wywołała ożywione dyskusje w mediach społecznościowych. Jedni popierają zmianę nazwy, inni natomiast nie.
Żwanecki był radzieckim, rosyjskim i ukraińskim satyrykiem-pisarzem
Biografia Michaiła Żwaneckiego i order od Putina
Michaił Żwanecki urodził się 6 marca 1934 roku w Odessie. Po rozpadzie ZSRR pracował w Rosji. Najpierw w porcie w Odessie, potem występował i pisał scenariusze dla Teatru Estrady i Miniatur w Petersburgu. Później Żwanecki zaczął występować solowo. Napisał wiele spektakli i książek, a jego dzieła były ekranizowane. W 1999 roku otrzymał tytuł Ludowego Artysty Ukrainy. Ostatnio prowadził program, który ukazuje się na rosyjskim kanale telewizyjnym „Rosja 1”. 28 lutego 2019 roku Żwanecki otrzymał order od Putina. Zmarł 6 listopada 2020 roku i został pochowany w Moskwie.
Kiedy w Odessie pojawił się bulwar Żwaneckiego
Do 5 kwietnia 2009 roku bulwar nosił nazwę Sztuki. Wtedy burmistrz Odessy Eduard Hurwicz postanowił nazwać go na cześć Michaiła Żwaneckiego. Pod nową nazwą bulwar istniał do 26 lipca, kiedy wydano rozporządzenie o zmianie jego nazwy.
Reakcja Ukrainców na zmianę nazwy bulwaru
Media społecznościowe podzieliły się opiniami na temat zmiany nazwy bulwaru Żwaneckiego. Niektórzy uważają, że Żwanecki wybrał „służbę” dla rosyjskiego świata, dlatego obwiniają go o to. Inni uważają, że jest „bohaterem naszych czasów”. Część ludzi proponuje nadawanie ulicom neutralnych nazw, aby uniknąć sporów.
Czytaj także
- USA sprawdzają rosyjskie konta w największym banku Szwajcarii
- Ogromne straty: Forbes wskazał miejsce prawdziwej rzeźni na froncie
- Już 190 hrywien za kilogram: w Ukrainie ceny jabłek i winogron wzrosły
- Zeleński zapowiedział przedstawienie 10-punktowego Planu odporności Ukrainy
- Bloomberg: UE przygotowuje nowe sankcje przeciwko cichym flotom Rosji do końca roku
- NBC News: Nadmierna aktywność Muska już niepokoi doradców Trumpa