Wybory w USA: Leonardo DiCaprio publicznie poparł Kamalę Harris, a Robert De Niro ostro skrytykował Trumpa.
Laureaci Oscara Robert De Niro i Leonardo DiCaprio otwarcie wyrazili swoje poparcie dla kandydatki na prezydenta USA Kamali Harris.
Gwiazdy filmowe wzięły udział w wydarzeniu "Filadelfijczycy dla Kamali Harris", na którym obecne były także aktorki Kerry Washington, Tessa Thompson oraz aktor Brian Henry. "Jesteśmy tutaj nie jako aktorzy i aktorki. Jesteśmy tutaj jako Amerykanie. Zbyt wiele jest na szali, by być przerażonymi, cichymi i zadowolonymi z siebie" - powiedziała Washington.
De Niro wezwał ludzi do "pukania do drzwi" swoich współobywateli w dzień wyborów, a także ponownie ostro skrytykował byłego prezydenta USA Donalda Trumpa, nazwawszy go "kupą gówna".
Przypomnijmy, że wcześniej kandydaturę Harris poparły piosenkarki Jennifer Lopez, Ariana Grande, Katy Perry i Taylor Swift, a także aktorzy George Clooney, Meryl Streep i inni.
Również Beyoncé zaapelowała o głosowanie na Harris, nazywając ją kobietą, która promuje niezbędne dla Stanów Zjednoczonych jedność.
Przypomnijmy, że wcześniej czasopismo Time napisało, że jedna czwarta Amerykanów jest pewna, że po prezydenckich wyborach w USA wybuchnie wojna domowa.
Warto dodać, że republikanie w Kongresie już opracowują program dla Donalda Trumpa w przypadku jego zwycięstwa w wyborach prezydenckich. Plan działań jest przewidziany na pierwsze 100 dni prezydentury. Źródła czasopisma zauważają, że republikanie w Senacie i Izbie Reprezentantów oczekują, że będą mogli kontrolować Biały Dom i Kongres po wyborach, dlatego "nakrywają stół".
Zauważmy, że w przeddzień wyborów prezydenckich w USA wielu znanych ludzi i osobistości publiczne popiera kandydatów.
Czytaj także