Brał udział w najcięższych walkach z okupantami. Przypomnijmy Grzegorza Szkwirenka.


Ukraińcy oddają hołd pamięci Grzegorza Szkwirenka, który zginął w rosyjsko-ukraińskiej wojnie
25 kwietnia 2025 roku Grzegorz Szkwirenko zmarł wykonując zadanie bojowe w Szewczenkowym Pierwszym w powiecie Pokrowskim obwodu donieckiego. Był ochotnikiem w ZSU i aktywnie brał udział w walkach z rosyjskimi okupantami. Grzegorz został odznaczony odznaką 'Weteran wojny' za swoją lojalność i patriotyzm.
Grzegorz Szkwirenko urodził się 7 kwietnia 2000 roku. W lutym 2022 roku dobrowolnie przystąpił do ZSU i został żołnierzem strzelcem. Następnie został przeniesiony na stanowisko bojowego medyka plutonu bezzałogowych systemów specjalnego przeznaczenia Zachodniego OTO Narodowej Gwardii Ukrainy.
Grzegorz zawsze sumiennie wykonywał swoje obowiązki i pomagał swoim braciom broni. Opisywano go jako nowoczesnego, dobrego i oddanego. Wybrał drogę obrońcy i do ostatniego tchu bronił naszej rodzimej ziemi przed rosyjskimi okupantami.
Grzegorz Szkwirenko został pochowany z honorami wojskowymi w wiosce Mała Moczulka, pod salwą ostatniego salutowania. Flaga Państwowa Ukrainy została przekazana jego rodzicom jako symbol odwagi i oddania Ukrainie.
Nasze pokolenie oddaje hołd pamięci poległych w wojnie
Codziennie o 9 rano Ukraińcy przypominają sobie wszystkich poległych w rosyjsko-ukraińskiej wojnie. Oddajemy hołd pamięci Grzegorza Szkwirenka i wszystkich innych bohaterów, którzy oddali swoje życie za naszą wolność i niezależność. Razem stoimy w żalu i pamiętamy o ich wielkim wkładzie w nasz kraj.
Czytaj także
- Operacja 'Pająk'. Rosjanie ogłosili pościg za właścicielem ciężarówek: rzekomo jest Ukraińcem
- U wytatuowanej bocianicy Katruś pojawił się «przybrany brat»
- Chińscy naukowcy znaleźli rewolucyjny sposób na wydłużenie życia pacjentów onkologicznych
- Francja znalazła sposób na ochronę pracowników przed upałem
- Olej i truskawka. Aktywista porównał ceny w Ukrainie i Niemczech i doszedł do niepokojącego wniosku
- Pole podczas ostrzału czołgowego w zaporoskim stepie. Przypomnijmy Witalija Duszczaka