Czytelnicy 'Głosu' pomogli ciężko rannemu żołnierzowi, który walczył na Kursku.

Czytelnicy 'Głosu' pomogli ciężko rannemu żołnierzowi, który walczył na Kursku
Czytelnicy 'Głosu' pomogli ciężko rannemu żołnierzowi, który walczył na Kursku

Czytelnicy 'Głosu' zebrali pieniądze na wózek elektryczny dla żołnierza, bohatera naszego wywiadu Iwana Kasczenki, który walczył na Kursku i odniósł ciężkie rany. O tym Iwan poinformował redakcję.

Warto wspomnieć, że o zbiórce pieniędzy powiadomiła siostra Iwana i w ciągu doby zebrano potrzebną sumę, a nawet więcej.

Żołnierz wyraził swoją wdzięczność za pomoc i zwrócił się do ludzi, którzy odpowiedzieli na jego cierpienie.

Jestem wdzięczny za pomoc w zbiórce pieniędzy na wózek. Własnymi siłami nie mógłbym go kupić. Po wyzdrowieniu i rehabilitacji przekażę wózek temu, kto go potrzebuje', - obiecuje Iwan.

Koszt wózka wyniósł 52 tys. hrywien. Resztę pieniędzy, które pozostały z tych, które udało się zebrać, ranny wyda na swoje leczenie, które trwa.

Ciężkie obrażenia żołnierza na Kursku

22-letni żołnierz Iwan Kasczenko, zwany 'Koczejem' z Sumszczyzny, odniósł ciężkie rany podczas operacji Sił Zbrojnych Ukrainy na Kursku. Żołnierz padł ofiarą wrogiego ostrzału artyleryjskiego, w wyniku czego miało miejsce traumatyczne amputation prawa ręki, także chłopakowie złamał kość w nodze. Ciało wojownika zostało uszkodzone odłamkami.

Kasczenko stał się bohaterem wywiadu 'Głosu', który został opublikowany pod koniec października 2024 roku podczas operacji kurskiej.

Na Kursku Iwan najpierw pracował jako pilot dronów, potem został przeniesiony do artylerii. Podczas jednej z walk na pozycję, gdzie pracował ukraiński wojownik, spadła wroga pocisk.

Teraz Iwan otrzymuje leczenie. Lekarze zamontowali aparat Ilizarowa na jego nodze. Po leczeniu żołnierz będzie potrzebował długiej rehabilitacji, aby wrócić do chodzenia. Podczas rehabilitacji będzie korzystał z wózka elektrycznego, aby ułatwić sobie poruszanie się.

'Głos' wyraża głęboką wdzięczność Iwanowi Kasczenko, który dzielnie stał na straży Ukrainy, oraz każdemu, kto nieprzypadł na pomoc żołnierzowi.


Czytaj także

Reklama