Kandydat na kanclerza Niemiec złożył kontrowersyjne oświadczenie na temat Ukrainy.
Kanclerz Niemiec Olaf Scholz nie chciał, aby Ukraina zwyciężyła w wojnie z Rosją, ale pomagał, aby nie przegrała. Oświadczył to szef niemieckiej partii "Unia Chrześcijańska i Chrześcijańscy Demokraci" Friedrich Merz w wywiadzie dla Bild.
Merz zauważył, że Scholz wypowiedział się o pomocy Ukrainie uniknąć porażki podczas inwazji Rosji. Zgadza się on również z tym podejściem.
"Ukraina nigdy nie będzie w stanie pokonać Rosji, to nigdy nie było celem. Ale dla mnie zwycięstwo oznacza: musi odzyskać suwerenność nad swoim terytorium. A Rosja musi przestać atakować ten kraj", powiedział Merz.
Jego zdaniem należy zrobić wszystko, aby wojna stała się beznadziejna dla Rosji. Niemniej jednak obecnie jesteśmy daleko od osiągnięcia tego celu.
"Jeśli spojrzymy na sytuację teraz, po dwóch i pół roku, widzimy, że wygląda ona przerażająco i zniechęcająco. Ostatnio rozmawiałem o tym w Bundestagu. Działaliśmy zbyt późno i zrobiliśmy zbyt mało", dodał.
Należy przypomnieć, że Friedrich Merz zostanie kandydatem na kanclerza podczas wyborów parlamentarnych w 2025 roku. Jego kandydaturę potwierdził blok konserwatywny Unii Chrześcijańskiej i Chrześcijańsko-Społecznej.
Należy również zauważyć, że przed wybuchem wojny na Ukrainie Merz uważany był za potencjalnego następcę Angeli Merkel na stanowisku lidera Unii Chrześcijańskiej i Chrześcijańsko-Demokratycznej.
Czytaj także
- Do Ukrainy dotarł system OPL Nasams z Kanady
- Działania sojuszników Ukrainy mogą prowadzić do ich poważnej geopolitycznej porażki — media
- Rosja będzie eskalować konflikt wojenny do inauguracji Trumpa - ekspert