Oficer 3 Brygady Szturmowej przyznał, że najtrudniejsze dla niego na wojnie.

Oficer 3 Brygady Szturmowej przyznał, że najtrudniejsze dla niego na wojnie
Oficer 3 Brygady Szturmowej przyznał, że najtrudniejsze dla niego na wojnie

Żołnierze 3 Odrębnej Brygady Szturmowej są bardzo wrażliwi na straty. Śmierć swoich towarzyszy tutaj przeżywają bardzo ciężko, ponieważ każde pododdział jest swoistą rodziną. O tym w wywiadzie dla Natalii Mosijczuk opowiedział dowódca 1 batalionu szturmowego 3 BSBr Władimir Fokin.

„Podczas operacji Bachmutu szturmowaliśmy teren i wpadliśmy w okrążenie. Niektórzy z grupy wyszli, a niektórzy - nie. Wtedy pierwszy raz ponieśliśmy straty 200-osobowe. Było to tragedią dla całego plutonu, i wszyscy żołnierze nie mogli otrząsnąć się przez tydzień. Niektórzy nawet płakali, chociaż są tak odważnymi szturmowcami, którzy śmiało biegają za rosyjskimi z toporami po zagajniku” – opowiedział Władimir Fokin.

Według Fokina, on pamięta przezwiska wszystkich poległych podwładnych i również wie, gdzie i w jakich okolicznościach zginęli. Jako dowódca, dzwonił do krewnych i informował ich o straszliwej nowinie.

„To naprawdę to, co robiłem, było najtrudniejsze, jeśli być szczerym” – wyznał Władimir Fokin.