Podatkowa zareagowała na informacje o karach za sprzedaż osobistych rzeczy w internecie.


Rzecznik prasowy Państwowej Służby Podatkowej Ukrainy oficjalnie zdementował informacje, które ostatnio krążyły w niektórych mediach, dotyczące kar za sprzedaż osobistych rzeczy na platformach internetowych.
'Informacje, które przekazują niektóre media, że podatkowa niby zaczęła karać sprzedawców na OLX, Prom, w mediach społecznościowych i na innych platformach oraz automatycznie śledzi wszystkie przelewy pieniężne na konta osób, nawet jeśli sprzedają oni osobiste rzeczy online, są nieprawdziwe', - zaznaczyli w DPP.
Państwowa Służba Podatkowa wyjaśniła, że sprzedaż osobistych rzeczy przez obywateli nie stanowi podstawy do pociągnięcia do odpowiedzialności za naruszenie przepisów podatkowych. Kontrolerzy podkreślili, że oznaką działalności gospodarczej jest systematyczna sprzedaż jednorodnego asortymentu towarów, co nie dotyczy przypadków, gdy obywatele sprzedają swoje osobiste rzeczy przez OLX, Prom czy media społecznościowe.
Jednocześnie służba podatkowa wzmacnia kontrolę nad sprzedażą internetową, ale wyłącznie w celu zapobiegania uchylaniu się od płacenia podatków w zakresie przedsiębiorczości.
Przedstawiciele DPP wezwali przedsiębiorców, którzy działają 'w szarej strefie', do dobrowolnej rejestracji jako podmioty gospodarcze, do korzystania z właściwie zarejestrowanych RRO/PPO oraz do przestrzegania przepisów podatkowych, aby uniknąć sankcji finansowych i odpowiedzialności administracyjnej w przyszłości.
Przypominamy również, że NBP zniósł limity na przelewy kartowe, ale są pewne niuanse dotyczące banków.
Czytaj także
- Weto Węgier nie przeszkodzi: Kaja Kallas ujawniła, że UE przygotowuje plan dla Ukrainy
- Anomalne zimno i deszcze: Ukrainę czeka surowa pogoda do 11 maja
- Strategia energetyczna: Polska i Czechy stawiają na małe reaktory modularne
- Ukraińców oszukują w supermarketach: dlaczego ważne jest, aby zwracać uwagę na paragon
- Nowy format 'Ochrony Ukrainy': co czeka uczniów od 1 września 2025 roku
- Ukraina zmieni napięcie na 230 od 1 lipca: w DTEK wyjaśnili, co stanie się z sprzętem gospodarstwa domowego