Skandal na Wołyniu. Moskiewski kościół nie wpuścił do świątyni na ostatnie pożegnanie wojownika (zdjęcie).

W wiosce Smolary oddano hołd poległemu wojownikowi

16 grudnia w wiosce Smolary w rejonie kowelskim w obwodzie wołyńskim odbyła się ceremonia pożegnania poległego wojownika Wasyla Sołoduchy. Zmarł w rejonie wioski Mała Wołcza w obwodzie charkowskim. Rodzice postanowili, że usługę przeprowadzą duchowni Cerkwi Prawosławnej Ukrainy. W wiosce jedyną świątynią, która należy do UAPK MP, była zamknięta, dlatego panachyda odbyła się pod wrotami cerkwi. O tym informuje WołyńPost.

Podczas ceremonii pożegnalnej ludzie, którzy żegnali Bohatera, mokli pod deszczem.

Ceremonia pożegnalna prowadził protojerej Iwan Zielenko

Z informacji Wołyńskiej eparchii Cerkwi Prawosławnej Ukrainy wynika, że ceremonię pożegnalną prowadził protojerej Iwan Zielenko, dziekan PCU w Starych Wyszewiczach. 'Przeprowadziliśmy ostatnią drogę wojownika-bohatera Wasyla Sołoduchy, mieszkańca wioski Smolary. Wieczna chwała Bohaterowi i Królestwo Niebieskie! Niestety, z powodu decyzji lokalnego proboszcza, przeprowadziliśmy ceremonię pod wrotami lokalnej cerkwi' - napisał ojciec Iwan.

Skandal z powodu próby wpłynięcia na rodziców zmarłego wojownika

Co poprzedziło skandal, opisała dziennikarka Walentyna Blinowa, która opublikowała post w sieciach społecznościowych. 'Największy ból dla rodziców - pochować swoje dziecko. Tak trudny czas żalu przeżywają teraz rodzice poległego Bohatera Wasyla Sołoduchy, mieszkańcy wioski Smolary... Jednak przypadkowo od lokalnych mieszkańców dowiedziałam się, że przyszli do nich z zamiarem interwencji wójt Wasilij Kamiński oraz duchowny lokalnego kościoła wiejskiego, który nie należy do moskiewskiego patriarchatu. Próbowali przekonać rodziców, by zrezygnowali z pochowania ich syna w towarzystwie duchownych Cerkwi Prawosławnej Ukrainy. Zapewnszali, że jeśli rodzice się nie zgodzą, nie będą mogli wejść do cerkwi i zapalić świecy za spokój duszy syna' - napisała Walentyna Blinowa.

Zaznacza się, że proboszcz lokalnej świątyni oraz wójt Wasilij Kamiński pojawili się u rodziców kilka dni temu i próbowali przekonać ich, by nie żegnali syna w PCU.

Wójt odpowiedział na post dotyczący jego uczestnictwa w tej sytuacji: 'W sieciach społecznościowych pojawił się post Walentyny Blinowej dotyczący tego, że interweniowałem w wolę rodziców poległego Bohatera Ukrainy Wasyla Sołoduchy! Chcę oficjalnie oświadczyć! Nasze stanowisko to wola rodziców! Rodzice postanowili, że usługę przeprowadzą duchowni Cerkwi Prawosławnej Ukrainy! Ich wola nie podlega żadnym dyskusjom'.

Oburzenie żołnierza z powodu próby interwencji

Żołnierz 111 brygady jednostki rozpoznawczej Andrij Szustwał również wyraził swoje oburzenie. 'Rodzice poległego chcieli, aby ich syna pożegnał duchowny PCU. Lokalne duchowieństwo początkowo powiedziało, że udostępni cerkiew do ceremonii pożegnalnej, ale następnego dnia zmieniło decyzję i przyszło do rodziny zmarłego, wywierając presję moralną i grożąc im. Rozmawiałem z ojcem poległego, który opowiedział, że duchowny mówił, że będą żałować swojej decyzji. Ojcze Leonidzie, o czym będziemy żałować? Kiedy już nadejdzie 'rosyjski mir'? Czy czekacie na 'rosyjski mir'?'.

Doniesiono również, że jeszcze jeden syn tych rodziców służy w wojsku. Przyjechał na pogrzeb brata.

Wcześniej w Bukowinie duchowni UAPK MP odmówili odprawienia ceremonii pożegnania poległego żołnierza ZSU. W wiosce Zadubrowka żegnano poległego Bohatera Iwana Nazariy. Jednak do cerkwi moskiewskiego patriarchatu nie wpuszczono ciała zmarłego na ceremonie pożegnalną ani ludzi, którzy przyszli się pożegnać.

Również w wiosce Czorna Tysa w gminie Jasinianska w rejonie Rachowskim w obwodzie zakarpackim duchowny świątyni Św. Uspienia nie pozwolił wnieść ciała poległego młodego mężczyzny Dmytro Spasiuka do cerkwi przed pogrzebem.