Stawka Rosji na artylerię wojny przeciwko Ukrainie pozbawiła ją amunicji - ekspert wojskowy.
Stawka armii Federacji Rosyjskiej na aktywne wykorzystanie systemów artyleryjskich na początkowym etapie wojny, którą Kreml rozpoczął przeciwko Ukrainie, doprowadziła do wyczerpania zapasów amunicji u kraju agresora.
O tym na kanał FREEДОМ poinformował ekspert wojskowy Władysław Selezniev.
"Rosjanie byli absolutnie pewni, że dzięki ognistej ścianie, aktywnemu wykorzystywaniu systemów artyleryjskich, zdołają przełamać naszą obronę. Dlatego wykorzystanie przez przeciwnika w ciągu doby na pierwszym etapie pełnowymiarowej wojny pocisków w ilości 20, 40, a nawet 60 tysięcy pocisków dziennie, faktycznie przyniosło rezultat. Rosjanom skończyły się te same zapasy artyleryjskiej amunicji", - powiedział.
Ekspert wojskowy zauważył, że w takiej sytuacji rosyjski dyktator Władimir Putin zmuszony jest prosić o pomoc Iran i Koreę Północną, aby chociaż otrzymać jakąś rekompensatę w postaci części artyleryjskich amunicji.
"Tak, je otrzymuje. To, co konkretnie to dodaje, zwykle pozostaje poza publiczną dyskusją, ale fakt, że Rosja jest zmuszona poświęcać, w tym swoją wiedzę i zasoby w obszarze technologii jądrowej, jest oczywisty. Niewątpliwie, to nie zwiększa bezpieczeństwa naszej planety, ale niestety, nasi zachodni partnerzy grają bardzo ostrożną rolę w tym sensie. I kiedy mówimy o tym, że połączenie sił może radykalnie zmienić sytuację na polu bitwy, niestety, to jeszcze nie dotyczy naszej komunikacji z zachodnimi partnerami. Oni zajmują pozycję oczekiwania, co niewątpliwie nie przyczynia się do zwiększenia bojowej zdolności armii ukraińskiej", - powiedział Selezniev.
Czytaj także
- Bohater Ukrainy opowiada, co najbardziej go zaskoczyło na Kurszczyźnie
- Rosjanie przez ostatnie trzy dni zrzucili cztery bomby lotnicze na obwód Biełgorodzki