W Google Maps pojawiła się sztuczna inteligencja generatywna: jak ją używać.


Google wprowadza sztuczną inteligencję do swoich usług geoprzestrzennych
Google aktualizuje swoje usługi - Google Maps, Google Earth i Waze, przy użyciu systemu sztucznej inteligencji Gemini, informuje TechSpot.
W USA Google Maps już współpracują z tą nową usługą, która dostarcza dodatkowej informacji o różnych miastach dla turystów. Sztuczna inteligencja korzysta z bazy danych geolokalizacyjnych Google i zaleceń użytkowników, aby przygotować listę miejsc wartych odwiedzenia.
„Użytkownicy map Google w USA na Androidzie i iOS otrzymają bardziej szczegółowe i kontekstowe wyniki wyszukiwania oparte na AI Gemini. Nowa funkcja umożliwia użytkownikom składanie zapytań werbalnych, na przykład o propozycje na wieczór z przyjaciółmi w konkretnym mieście. Gemini zbiera odpowiedzi, korzystając z ogromnej bazy danych miejsc i opinii użytkowników na mapach Google”,- podaje się.
Ta nowa usługa współpracuje także z blogami podróżniczymi, co pozwala jej znajdować atrakcje turystyczne, strefy wypoczynkowe, restauracje i hotele na trasie, a także zapewniać informacje o sytuacji drogowej i korkach.
Dzięki sztucznej inteligencji usługi Google mogą szybko znaleźć stacje ładowania dla samochodów elektrycznych oraz nawet niebezpieczne obszary drogi i strefy szkolne, aby kierowcy byli ostrożniejsi.
Informowano również, że lekarze w Wielkiej Brytanii wykorzystują sztuczną inteligencję do prognozowania możliwej daty śmierci pacjentów, uwzględniając dane z elektrokardiogramu.
Czytaj także
- Pierwsza orbitalna rakieta z Europy eksplodowała po starcie, ale start nie był bezsensowny
- Kanał Telegram 'Dżoker' zablokowany za rozpowszechnianie danych osobowych
- Ukraińskie sądy zaczęły rozpatrywać materiały generowane przez sztuczną inteligencję. Jak reaguje Temida?
- Bill Gates wymienił trzy zawody, które sztuczna inteligencja nie będzie w stanie zastąpić
- Sąd zobowiązał administrację Trumpa do zachowania wiadomości w Signal
- Liczba pobrań Signal rekordowo wzrosła po skandalu z czatem urzędników USA