Atak Rosji na Sumi: DSNS pokazała straszliwe konsekwencje.
Rosja zaatakowała miasto Sumi, są ofiary śmiertelne i ranni
W wieczornych godzinach 17 listopada, wojska rosyjskie zaatakowały miasto Sumi. Z najnowszych informacji wynika, że zginęło 10 osób, a kilkadziesiąt zostało rannych. Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski poinformował o tym na swoim kanale w Telegramie.
Państwowa Służba ds. Sytuacji Nadzwyczajnych Ukrainy opublikowała zdjęcia z miejsca zdarzenia, na których widać poważne zniszczenia w dzielnicy mieszkalnej miasta.
Z danych DSNS wynika, że w wyniku ataku zginęło 10 osób, w tym dwoje dzieci. Rannych zostało również 51 osób, w tym pięcioro dzieci.
Obecnie ratownicy i inne służby kontynuują pracę w miejscu tragedii. Ponad 400 mieszkańców zostało ewakuowanych z uszkodzonych budynków. Psychologowie DSNS pomagają poszkodowanym.
Również zgłoszono, że uszkodzone zostały okna sześciu dziesięciopiętrowych budynków oraz zniszczono cztery samochody. Obecnie przeprowadzany jest przegląd każdego uszkodzonego budynku, aby znaleźć wszystkich poszkodowanych.
Przypominamy, że Wołodymyr Zełenski wcześniej informował o konsekwencjach tego ataku.
Czytaj także
- Scholz usprawiedliwił się za rozmowę z Putinem
- Nie tylko poszkodowani, ale i zabici: Zełenski opowiedział o konsekwencjach ataku na Sumi
- Władza – kryzys kadrowy: Zelenski przyznał, że to problem
- Rosja zgromadziła zapasy rakiet na kilka masowych ataków – Rada Bezpieczeństwa Narodowego