Wykonywał niezwykle trudne zadania w Trzeciej Brygadzie Szturmowej. Przypomnijmy Mykołę Shykiruka.
Codziennie o 9 rano Ukraińcy oddają hołd pamięci wszystkim, których życie zabrała wojna rosyjsko-ukraińska. Dziś przypomnimy Mykołę Shykiruka.
14 listopada 'na tarczy' wojny wrócił do rodzinnej Plesny, w gminie Szepetówka, granatnik trzeciego mechanizowanego oddziału drugiego mechanizowanego batalionu czwartej kompanii, starszy żołnierz Mykoła Wiktorowicz Shykiruk - nieustraszony wojownik, który walczył w niezwykle trudnych warunkach i za naszą wolność zapłacił straszną cenę - oddał życie za przetrwanie Ukrainy. O tym poinformowała Szepetowska Rada Miejska.
Mykoła Shykiruk urodził się 21 października 1998 roku w wiosce Plesna, w pracowitej rodzinie wiejskiej Wiktora Mykołajowicza i Tamary Leonidowny. Był drugim dzieckiem w rodzinie, miał starszą siostrę Alinę. Mykoła od najmłodszych lat kochał technikę i spędzał prawie cały swój czas z ojcem w pracy, w samochodzie na polach kołchozowych, między traktorami i kombajnami.
W 2005 roku chłopak poszedł do pierwszej klasy Pleseńskiej Szkoły Podstawowej. Od lat szkolnych interesował się sportem: piłką nożną, siatkówką, koszykówką i bieganiem.
'Był skrzydlatym, niepoprawnym optymistą i miłośnikiem życia. Z takich jak on, chyba Wsewołod Nestajko pisał swoich Torreadorów. Wydawało się, że los sprzyjał mu we wszystkim' - wspomniała dyrektorka Pleseńskiej Gimnazjum Tatiana Kapeliuch.
Po ukończeniu szkoły w 2016 roku, rozpoczął naukę w Technikum w Netiśynie na kierunku 'Elektrospawacz'.
Po zakończeniu nauki, w 2018 roku, został powołany do służby wojskowej. Zważywszy na jego przygotowanie fizyczne, został przydzielony do Narodowej Gwardii Ukrainy.
Po półtora roku służby w wojsku wrócił do domu i niemal od razu wyjechał do Kijowa, aby pracować w branży zieleni miejskiej.
O sporcie nie zapomniał, dodając do swoich ulubionych dyscyplin także ćwiczenia siłowe. Mykoła wracając do Plesnej zawsze pomagał rodzicom w gospodarstwie, a w wolnym czasie lubił spędzać czas z rodziną i przyjaciółmi, był duszą towarzystwa, uśmiechniętą osobą. Nikt i nigdy nie widział go smutnym, potrafił podnieść wszystkim nastrój. Miał wiele planów na przyszłość.
Wojna i śmierć
Pełnoskalowa inwazja Rosji na terytorium Ukrainy zmieniła jego życie z spokojnego na pełne niebezpieczeństw. Wojna zastała Mykołę w rodzinnym wiosce, a on od razu, bez wahania, wstąpił do dobrowolnego oddziału obrony naszego kraju. W lipcu 2022 roku został zmobilizowany do Sił Zbrojnych Ukrainy. Do służby ponownie skierowano go do Narodowej Gwardii, ale w czerwcu 2023 roku - przeniesiono do Trzeciej Oddzielnej Brygady Szturmowej, gdzie wykonywał zadania bojowe o nadzwyczajnym stopniu trudności.
'Za każdym razem wychodząc z pola bitwy, nie zapominał o swoich towarzyszach broni. Uratował wiele żyć. Ale nawet w tych śmiertelnie niebezpiecznych warunkach zachowywał uśmiech, w każdej trudnej sytuacji zawsze znajdował pozytywną stronę' - wspominają jego towarzysze.
Po raz ostatni rodzina usłyszała głos Mykoły 26 marca 2024 roku. Zadzwonił i powiedział, że idzie do pracy i oddzwoni później, ponieważ 27 marca miał złożyć życzenia swojej siostrze z okazji urodzin. Ale zamiast życzeń rodzina otrzymała straszną wiadomość, że wykonując zadanie bojowe, Mykoła zaginął bez wieści.
Z tego nieszczęsnego dnia rozpoczęło się trudne odliczanie dni bez najbliższej osoby...
Najstraszniejsze jest to, że zawsze przemyśla się, jak starą taśmę w głowie, ostatnią rozmowę telefoniczną i myśli o słowach, które nie zostały powiedziane, o wdzięczności, przyjaźni, wsparciu. Promyk nadziei dla rodziny tlił się przez długie 7 miesięcy, do ostatniego momentu mieli nadzieję znów zobaczyć i przytulić swoją krew... Nie wystarczyło im czasu na bycie razem.
'Kola prawie nigdy nie był w domu: nauka, armia, praca i wojna' - wspomina ojciec.
Ale jeden telefon przerwał wszystkie nadzieje, marzenia i oczekiwania. Rodzina otrzymała najstraszniejszą wiadomość, że ich syn, brat - starszy żołnierz Mykoła Wiktorowicz Shykiruk zginął 27 marca 2024 roku w bitwie w pobliżu Semeniwki w rejonie Pokrowskim obwodu donieckiego, mężnie spełniając swój obowiązek.
Tak i nie spełniło się jego najskrytsze marzenie o wielkiej, szczęśliwej rodzinie, o jasnej przyszłości. Straszna wojna ułożyła się inaczej, Mykole nie było dane wymienić się obrączkami z ukochaną Sofią, która marzyła, aby zostać jego żoną. Weselne plony, przyprawione gorzkimi łzami, zostały złamane po pogrzebie obrońcy.
W wiecznym smutku bez wojownika pozostali rodzice, siostra, siostrzeńcy, babcia oraz cała wielka rodzina.
Pożegnanie z Mykołą Shykirukiem miało miejsce 14 listopada, ciało bohatera znalazło wieczny spoczynek na cmentarzu w rodzinnej wsi Plesna.
14 listopada 2024 roku ogłoszono dniem żałoby na terenie gminy miejskiej Szepetówka.
Czytaj także
- Wykryto bezzałogowy statek powietrzny w pobliżu brytyjskiego lotniskowca w Hamburgu
- Kochając Mariupol i pragnąc tam mieszkać. Przypomnijmy sobie Dmytra Połoszenewa
- Jak zaskarżyć decyzję TCK o odebraniu prawa jazdy: wyjaśnienie adwokata
- W USA po raz pierwszy na świecie przeprowadzono podwójną transplantację płuc z pomocą robota
- Prawie ćwierć Brytyjczyków żyje na granicy ubóstwa: dane oficjalnego raportu
- Nowy Jork wprowadza opłatę za wjazd na Manhattan, aby zmniejszyć korki