Wolc wyjaśnił, dlaczego Trump jest rozczarowany Zełeńskim.

Doradca prezydenta USA ds. bezpieczeństwa narodowego Mike Wolc ogłosił, że prezydent Trump jest bardzo rozczarowany Zełeńskim, swoim ukraińskim kolegą. Wolc powiedział to podczas konferencji prasowej, gdzie poinformował, że przyczyną rozczarowania Trumpa jest to, że Zełeński nie miał ochoty rozpocząć negocjacji, mimo propozycji amerykańskiego lidera. Wolc ma nadzieję, że negocjacje jednak się odbędą w najbliższym czasie.

Jest oczywiste, że prezydent Trump jest teraz bardzo rozczarowany prezydentem Zełeńskim. Fakt, że nie usiadł do stołu negocjacyjnego, że nie chciał skorzystać z tej szansy, którą zaoferowaliśmy, myślę, że w końcu do tego dojdzie, i mam nadzieję, że to nastąpi bardzo szybko. Ale prezydent Trump, jak wyraźnie daliśmy do zrozumienia naszym rosyjskim kolegom, i chcę to zrobić dzisiaj, koncentruje się na tym, aby zakończyć działania wojenne i iść naprzód.

Z kolei Wolc zauważył, że rozczarowanie Trumpa ma kilka przyczyn. Po pierwsze, prezydent USA uważa, że jego działania mające na celu wsparcie Ukrainy i rozwój jej zasobów powinny być wysoko cenione. Ponadto obrazy kierowane do Trumpa ze strony kijowskich wysokich urzędników są nie do przyjęcia, a także warto pamiętać o wizycie ministra finansów USA z propozycją wspólnego inwestowania w ich zasoby.

Jego rozczarowanie prezydentem Zełeńskim, jak słyszeliście, ma kilka przyczyn. Po pierwsze, należy głęboko docenić to, co zrobił amerykański naród, amerykańscy podatnicy, prezydent Trump podczas swojej pierwszej kadencji i to, co zrobiliśmy od tamtej pory. Dlatego niektóre wypowiedzi z Kijowa, szczerze mówiąc, i obrazy wobec prezydenta Trumpa były nie do przyjęcia - to po pierwsze. Po drugie, nasz własny minister finansów osobiście odbył wizytę, aby zaproponować Ukraińcom to, co można opisać tylko jako historyczną szansę. Oznacza to, że Ameryka może wspólnie z Ukrainą inwestować w ich zasoby naturalne, w ich zasoby.

Warto również wspomnieć, że Trump ma zamiar spotkać się z prezydentami Francji i Wielkiej Brytanii – Macronem i Starmerem.