Awarie Telegram: ujawniono niespodziewany powód.
W związku z ostatnimi wydarzeniami na Bliskim Wschodzie, w szczególności w Izraelu, Libanie i Iranie, komunikator Telegram borykał się z nadzwyczajnym obciążeniem. Informację tę przekazała służba prasowa aplikacji.
«W ostatnich dniach niektórzy użytkownicy mogli napotkać tymczasowe problemy z połączeniem i dostępem do mediów. Dzięki wysiłkom naszego zespołu technicznego wszystkie problemy zostały teraz całkowicie rozwiązane» - czytamy w komunikacie.
Przypomnijmy, że 3 października Telegram miał awarię. Użytkownicy skarżyli się na wolne ładowanie i wysyłanie wiadomości.
Jak podano, wieczorem we wtorek, 1 października, również wystąpiła awaria w pracy komunikatora Telegram. Użytkownicy skarżyli się na wolne ładowanie i wysyłanie wiadomości. Obserwowano spadek prędkości ładowania wiadomości i zdjęć, a także opóźnienie w wysyłaniu wiadomości w czatach i grupach.
Jak podano, Izrael rozważa opcje reakcji na atak rakietowy ze strony Iranu, jednak na razie nie planuje się uderzeń w obiekty nuklearne Iranu.
Wcześniej Izraelska Armia Obrony przeprowadziła atak w rejonie miasta Tulkarm na Zachodnim Brzegu Jordanu, w wyniku czego zlikwidowano Zahiego Yaseera Abd ar-Razek Ufi, przywódcę sieci terrorystycznej «Hamas» w tym mieście.
Ponadto prezydent USA Joe Biden oświadczył, że nie oczekuje eskalacji konfliktu na Bliskim Wschodzie do wielkiej wojny.
Warto zauważyć, że Rosja stara się wykorzystać zaostrzenie konfliktu na Bliskim Wschodzie do promowania międzynarodowych struktur, w których odgrywa główną rolę, zwłaszcza w ramach tworzenia tzw. «eurazjatyckiej architektury bezpieczeństwa».
Czytaj także
- W aplikacji Dii pojawi się funkcja uzyskania zezwolenia na broń
- Recenzent Stalker 2 znalazł w grze 'przebłyski ukraińskiego nacjonalizmu'
- Ukraińska gra wideo Stalker 2 przekroczyła próg miliona sprzedanych kopii
- Gra komputerowa Stalker 2: Heart of Chornobyl oficjalnie się ukazała
- W 'Rezerw+" pojawiła się możliwość odroczenia mobilizacji dla jeszcze jednej kategorii osób
- Zostało ustalone, ile obrońców złożyło wnioski o zmianę miejsca służby w ramach "Armia+"