Matka z pięciorgiem dzieci mieszkała w szałasie na obrzeżach Tarnopola. Dowiedziano się, że to tam ją sprowadzono.

Matka z pięciorgiem dzieci mieszkała w szałasie na obrzeżach Tarnopola. Dowiedziano się, że to tam ją sprowadzono
Matka z pięciorgiem dzieci mieszkała w szałasie na obrzeżach Tarnopola. Dowiedziano się, że to tam ją sprowadzono

Pięcioro małoletnich dzieci wraz z matką znaleziono w lasku na obrzeżach Tarnopola. Wspólnie z policją służby dziecięce patrol odkryły rodzinę, która mieszkała w samodzielnie zbudowanych namiotach. W styczniu ta historia wywołała szok w całym kraju. Teraz dzieci zostały zabrane, a organy ścigania badają, jak wielodzietna kobieta znalazła się na ulicy.

Dzieci zostały zabrane do schroniska w Równem. To bliźniaki, które mają już cztery lata, a także sześcioletnie, ośmioletnie i dziewięcioletnie dzieci. Wcześniej ich matka, 25-letnia Wiktoria, mieszkała z mężem o imieniu Arsen w jednej z wsi na Rówieńszczyźnie. Mąż mówi, że opiekował się dziećmi, chociaż nie są jego krewnymi. Pewnego dnia żona postanowiła pojechać do Polski jako uchodźczyni, a on towarzyszył jej na dworzec autobusowy. Odkrycie życia Wiktorii i dzieci pod Tarnopolem bardzo go zaskoczyło.

Dzieci uczęszczały do szkoły specjalnej. Wiktoria zabrała je i wyruszyła w podróż. Szkoła dzwoniła, pytała, kiedy dzieci wrócą na lekcje, a Wiktoria odmawiała nauczycielom. Mówiła, że pojadły do krewnych w innej dolinie.

Jednym z powodów, dla których wielodzietna rodzina znalazła się w lesie, jest nowy partner Wiktorii. Gdy patrole znalazły namiot, w którym mieszkał Rom, brat jednego z nich wyjaśnił, że jego brat pojął Wiktorię za żonę. Zmuszono ich do osiedlenia się w lesie z powodu braku pieniędzy na mieszkanie.

Na obecny stan rzeczy Wiktoria nie otrzymała pozwolenia na zabranie dzieci ze schroniska, była u nich tylko raz. Służby socjalne dały jej czas do lutego na przemyślenie. Po tym mogą jej odebrać prawa rodzicielskie.

Inne wiadomości

W obwodzie zakarpackim mieszkańca rejonu Tyaczowskiego skazano na 15 lat pozbawienia wolności za systematyczne gwałcenie dwóch małoletnich córek.

We Lwowie na ulicy Księcia Romana dziewięć osób zatrucło się czadem, wśród poszkodowanych – pięcioro dzieci. Zostali przewiezieni do szpitala.


Czytaj także

Reklama