Armia okupantów po raz pierwszy zmierza się z deficytem kadrowym - Budanow.
Szef Głównego Zarządu Wywiadu Ministerstwa Obrony Kirył Budanow poinformował, że problemy z mobilizacją w Rosji rozpoczęły się 3 miesiące temu. Pomimo znacznych zachęt finansowych przepływ ochotników dramatycznie się zmniejsza, a zarejestrowany został prawie 10% deficyt kadrowy. O tym pisze Forbes.
«Z mobilizacją w Rosji nie jest tak prosto. Problemy z zasobami ludzkimi w Federacji Rosyjskiej rozpoczęły się około trzech miesięcy temu. Ten moment nie jest znany wszystkim. Wcześniej w Rosji nie było problemów z mobilizacją» - powiedział Budanow.
Zauważył, że na początku wojny przeciwnik ogłosił częściową mobilizację i próbował przyciągnąć ludzi znacznymi sumami pieniędzy, ale okazało się to niewystarczające do uzupełnienia armii. Wielu innych zdecydowało się walczyć jako ochotnicy lub zostało przeniesionych z służby zasadniczej na warunki kontraktowe.
«Pomyślcie, dlaczego wróg stale podnosi poziom jednorazowej zapłaty pieniężnej za podpisanie kontraktu? Kwoty dochodzą, w zależności od regionu, aż do 2 milionów rosyjskich rubli. To ogromne pieniądze dla Rosji. Odpowiedź jest oczywista - przepływ ochotników dramatycznie się zmniejsza. W ostatnich miesiącach armia FR po raz pierwszy zmierza się z deficytem kadrowym. W Rosji jest plan mobilizacyjny, i zgodnie z nim zarejestrowano prawie 10% deficytu» - mówi szef Głównego Zarządu Wywiadu.
Według niego obecnie Ministerstwo Obrony FR próbuje poprawić sytuację. Wróg zdaje sobie sprawę - jeśli trwała wojna będzie trwać, to nie później niż latem 2025 roku Rosja stanąć w obliczu dylematu: albo zatrzymać to wszystko, albo ogłosić ponowną skalę mobilizacji. Wróg będzie zwlekać do ostatniego, ponieważ według władz FR skala mobilizacji może poważnie zachwiać sytuację polityczną.
Przypomnijmy, rosyjski dyktator Władimir Putin podniósł jednorazową wypłatę dla obywateli rosyjskich i obcokrajowców, jeśli ci podpiszą umowę z Ministerstwem Obrony FR w celu uczestnictwa w wojnie przeciwko Ukrainie.
Czytaj także
- Bohater Ukrainy opowiada, co najbardziej go zaskoczyło na Kurszczyźnie
- Rosjanie przez ostatnie trzy dni zrzucili cztery bomby lotnicze na obwód Biełgorodzki