Rodzice uwielbiali siebie i dzieci: przyjaciele zginełej rodziny Basilewiczów dzielą się wspomnieniami.
Wczoraj, 6 września Lwów pożegnał Eugenię Basilewicz i jej córki Jarynę (21 lat), Darynę (18 lat) i Emilkę (7 lat), które zginęły w wyniku ataku rakietowo-dronowego 4 września. Bliscy i przyjaciele opowiedzieli o rodzinie.
Wszyscy, którzy byli bliscy rodzinie, potwierdzają: rodzina była inteligentna, rodzice uwielbiali zarówno siebie, jak i dzieci, wkładali duszę w ich wychowanie. Każda z dziewcząt odnosiła sukcesy.
Daryna Doscza, głowa lwowskiego oddziału "Plastu", do którego należała rodzina Basilewicz, opowiedziała o ich związku z organizacją oraz o każdym z członków rodziny.
«Ta rodzina była bardzo inteligentna, nie bez powodu mieszkali w samym centrum miasta, bo Konowalca to bardzo droga, bardzo znana dzielnica we Lwowie. Tam mieszkało wielu wybitnych przedstawicieli inteligencji. Teraz mieszka tam także wielu ich potomków», - zauważa Daryna Doscza. Przez pewien czas pracowała razem z Jaryną Basilewicz. Wspomina ją: «Była bardzo inteligentną osobą, miała duże doświadczenie w pracy w sektorze społecznym. Koledzy podziwiali ją za to, jak pedantycznie dążyła do doskonałości. Jaryna bardzo dobrze znała język angielski, była bardzo oczytana».
Doscza zwróciła uwagę, że rodzice bardzo dużo wkładali w trzy dziewczynki, zajmowali się ich wychowaniem i rozwojem. «Na mediach społecznościowych ojciec, Jarosław Basilewicz, udostępniał wiele zdjęć - jak spędzali czas z rodziną, często chodzili do teatrów. Z przyjaciółek Jaryny wiem, że bardzo interesowała się sztuką», - mówi Daryna Doscza.
«Teraz wielu płastunów walczą. Już 63 płastunów położyło swoje życie za wolność Ukrainy. Basilewiczowie - pierwsze płastuny, przynajmniej, ze wszystkich, których znam, którzy zginęli jako ludzie cywilni w tym wojnie», - dodaje ona.
Średnia córka Basilewiczów, Daria, w swoim czasie dołączyła do młodzieńczego kurenia imienia Hanki Koreneć. Była płastunką do 2021 roku, potem zaprzyjaźniła się z dala od «Plastu», lecz zachowywała dobre stosunki ze swymi przyjaciółkami. «Aniołopodobna, jasna, inteligentna, miniaturowa dziewczyna, nigdy nie mówiła złego słowa o kimś», - tak ją wspominają koledzy z klasy.
Najlepsza przyjaciółka starszej córki Basilewiczów, Jaryny, o imieniu Daria (nazwisko nie jest podane), również jest zszokowana i wyniszczona smutkiem. «Nie wiem, co dalej. Sprawa się ma tak, że mam młodszą siostrę. Ona jest rówieśniczką średniej córki Basilewiczów. Tak się zaprijaźniłyśmy: ja z Jarynką Basilewicz, moja siostra - z Darią Basilewicz». Stopniowo ta przyjaźń rozszerzała się i obejmowała całe rodziny. «Moja siostra i ja często bywałyśmy w domu u Jaryny. Tam grałyśmy w gry planszowe - wszyscy razem».
Prijaciółka zaznaczyła, że z Jaryną Basilewicz poznała się w szkole. «Była bardzo barwną osobą, bardzo pozytywną. Cały czas czymś się zajmowała: w szkole raz balet, raz gimnastyka, raz muzyka. Gdy wyrosła, jednocześnie pracowała na trzech pracach (m.in. w biurze „Lwów - młodzieżowa stolica Europy 2025“ - „Główne Komandowanie“). Jaryna miała wiele marzeń i planów, szukała sposobów na ich realizację. Ostatnio planowała wyprowadzić się od rodziców i zacząć samodzielne życie».
Tragedia we Lwowie:
- Basilewicz Emilka - 7 lat;
- Basilewicz Daria - 18 lat;
- Basilewicz Jaryna - 21 lat;
- Basilewicz Eugenia - 43 lata;
- Demidova Iryna - 52 lata;
- Pohorecki Ołeksandr - 54 lata;
- Arabski Jurij - 55 lat.
Burmistrz opublikował rodzinne zdjęcie Basilewiczów, pod którym napisał: «Po dzisiejszym ataku na życiu na tym zdjęciu pozostał tylko mąż. Żona Eugenia i trzy ich córki - Jaryna, Daria i Emilka - zginęły w swoim domu».
Wiadomo, że Jaryna Basilewicz pracowała jako menedżer programowy w biurze „Lwów - młodzieżowa stolica Europy 2025“.
Wiadomo także, że Eugenia Basilewicz i jej trójka córek były harcerkami.
W ataku na Lwów ucierpiały trzy szkoły i centrum twórczości.
Także w wyniku wrobieskiego napadu na Lwów ucierpiał Oblasny Centr Sportywno-medycynskoho i reabylitaciji. Zniszczone zostało jedno z jego historycznych budynków. Wybitych zostało ponad 70 okien. W szesciu gabinetach zniszczono sufit.
Dodatkowo, w Lwowie zaniszczono cerkiew PZU św. Jerzego Żołnierz Skryżowanego przy ul. Czernowiecka.
Czytaj także
- Olenа Zełeńska odwiedziła w obwodzie kijowskim miasteczko dla tych, którzy stracili dom
- Pusty formularz z pieczęcią: w Ukrainie nowy schemat uchylania się od mobilizacji
- Stallone zrobił Trumpowi oryginalny komplement – Euronews
- W Italii podczas protestu studentów wybuchła bomba, 15 policjantów rannych
- Iran buduje schronienie dla rosyjskich myśliwców Su-35: pojawiły się zdjęcia satelitarne
- Izrael zaatakował ośrodek badawczy zajmujący się rozwojem broni jądrowej w Iranie