Była radna Kijowa opowiedziała, jak jeden rysunek zrujnował wyjazd jej syna za granicę.

Polscy strażnicy graniczni skonfiskowali paszport zagraniczny dziecka Olena Tereshchenko, byłej deputowanej Rady Miejskiej Kijowa. Powodem było pieczątka, która została obrysowana długopisem. O tym Tereshchenko poinformowała na swojej stronie na Facebooku. 

“Na granicy polskiej dziecko miało skonfiskowany paszport z brytyjską wizą, tylko dlatego, że obrysowało samochodzik na jakiejś z pieczątek wjazdowych (i nikt tego nie zauważył, przez kilka lat bez problemu przekraczało granice”, – napisała Tereshchenko.

Zgodnie z słowami Tereshchenko, można sprawdzić, że pieczątka z długopisem jest ważna przy pomocy komputera.

“Nie ma żadnych podstaw do konfiskaty. Pieczątka nie jest fałszywa, paszport nie jest fałszywy. Paszport należy do Ukrainy, tym bardziej z ważną brytyjską wizą”, – oburzyła się była deputowana.

Opowiedziała, że jej syn miał odbyć trzydniową podróż do Londynu ze swoją grupą. To było jego długo oczekiwane marzenie.

“Grupa już na lotnisku, przygotowuje się do wejścia na pokład samolotu. Moje sześcioletnie dziecko płacze nieprzerwanie od kilku godzin. I nie wiem, co zrobić w tej sytuacji... A bez paszportu nie możemy stąd wyjść, ponieważ później nie będziemy mogli udowodnić, że paszport był legalny”, – dodała Tereshchenko.

Przypominamy, że wprowadzenie nowego systemu «wejścia-wyjścia» (Entry-Exit System) dla osób przekraczających granice strefy Schengen zostało po raz trzeci opóźnione.

Planowane było rozpoczęcie stosowania nowych zasad, zgodnie z którymi obywatele spoza UE muszą zostawiać odciski palców lub zdjęcia na granicy, wprowadzając je do wspólnej bazy, z trzeciego podejścia. Tę inicjatywę dwa razy odkładano z powodu stanowiska Francji, Niemiec i Holandii, które odpowiadają za 40% wszystkich przypadków wjazdu obcokrajowców do UE. Obecnie, mimo oficjalnego ogłoszenia ze strony Komisji Europejskiej, kraje nadal nie są gotowe do zmiany zasad przekraczania granicy. Oczekuje się, że ministrowie spraw zagranicznych krajów UE zaproponują alternatywne opcje.