Na zestrzelonym samolocie zniszczono rosyjski system przeciwrakietowy S-400: niesamowita historia ukraińskiego pilota.

Na zestrzelonym samolocie zniszczono rosyjski system przeciwrakietowy S-400: niesamowita historia ukraińskiego pilota
Na zestrzelonym samolocie zniszczono rosyjski system przeciwrakietowy S-400: niesamowita historia ukraińskiego pilota

Cyne jest nad nim – ponad 150 lotów bojowych. Jeff wystrzelił około pięćdziesiąt rakiet Harm i ponad dziesięć naprowadzanych bomb JDAM, zestrzelił ponad dziesięć bezzałogowców, wielokrotnie niszczył wrogie systemy obrony przeciwlotniczej i wiele razy osłaniał ukraińskie szturmowce. Dowództwo Lotnictwa Sił Zbrojnych Ukrainy opowiedziało historię dzielnego pilota, który na zestrzelonym samolocie zdołał zniszczyć rosyjski system przeciwrakietowy S-400.

23 listopada. Jeff siada w swoje MiG-29, uzbrojony w amerykańskie rakiety Harm. Cel jest ważny – rosyjski S-400, który „ukrył się” za Donieckiem. Wie, że bracia będą pracować z KAB-ami, więc jeśli wcześniej nie zniszczy „czterystki” – chłopcy są w poważnym niebezpieczeństwie.

Ponownie sprawdzam współrzędne, orientacje. Wszystko gotowe! O 11:00 – uruchomienie silników, pół godziny później – udanie się do ataku. Zwyczajna praca bojowa.

30 km od miejsca startu, żyje łączność radiowa: „Rosyjski myśliwiec! Odległość 100!”

„W porządku!”, – decyduje Jeff.

20 km do startu. Ponownie łączność radiowa: „Myśliwiec na odległość 40!”

„Radzę sobie. Przyśpieszę i odwrócę się!”, – odpowiada pilot.

„Na ciebie wylatuje rakieta!”

„Nadal mogę! 10 km do celu!” – przerywa Jeff. A w swoich myślach: „Muszę! Jeśli nie „wymiękam” S-400 – zadziała ona na naszych myśliwców…”

Rakieta R-77, chociaż szybka, to również ma swoje niedoskonałości. Jeff nabiera prędkość. Gwałtowne uderzenie w prawą burtę! Tablica wskaźników alarmuje o serii awarii. Jest dwie opcje: albo odwrócić samolot, kompletnie odmówi i spadnie, albo spróbować odpalić rakiety, uchronić chłopaków… Do punktu startowego – 30 sekund. Pilot kontynuuje pracę. Wypuszcza Harma, w tym momencie usterka systemu hydraulicznego, samolot przechyla się w prawo…

Wrogi myśliwiec odpala kolejną rakietę! Wysokość 300 metrów, przechylenie rośnie. „Trzeba ustalić wynik!”, – Jeff na zestrzelonym samolocie wypuszcza kolejnego Harma w kierunku wrogiej „czterystki”. Samolot traci ostatecznie sterowność, spada. Pilot natychmiast przypomina sobie wszystkie błędy chłopców podczas katapultowania, szybko żegna się ze samolotem, prosi go o przebaczenie, zamyka oczy i ciągnie dźwignię katapultowania. Druga wroga rakieta wpada w burtę…

Jeff wylądował maksymalnie dobrze. Na wilgotną miękką ziemię. Ale obszar – delikatnie mówiąc, taki sobie. 26 km do Doniecka, wiele DRG, rosyjscy specnazowcy… Zdejmując maskę, kombinezon, biegnie w kierunku lądowania. Natychmiast dzwoni do kolegi Smereki:

„Skończyłem!”, – wystrzelił od razu Jeff w słuchawce.

„Co chcesz? Poczekaj, kobieta dzwoni, dzisiaj dzień urodzin dziecka!” – mamrota Smereka zaspany.

„Zostałem zestrzelony! Załóż PRS!, – odzyskuje przytomność śpiącego brata Jeff. – Wysyłam geolokalizację!”, – i wsadza nos w ziemię jak najdalej.

…„Podchodź tutaj, wszystko swoje, wszystko dobrze...” To okupanci rzucili się szukać pilota. Przeszukiwali, przeszukiwali pasmo leśne...

…„Na nauce – pełen bałagan! Tyle zadań podano, nie wiem, jak to wszystko wytrzymać…”, – A to żona już napisała. Jeff uśmiechnął się, pomyślał o sobie: „No masz problemy”. Ale odpowiedział poważnie: „Trzymaj się, wszystko będzie dobrze, jesteś silna…”.

Wyszedł ze schowka, rozejrzał się po pasie leśnym – „Czysto”. Przebiegł kilka kilometrów do geolokalizacji, którą przesłał koledze. Chwilę złapał oddech i znowu się schował. Kiedy ratownik, który „zaparkował” jakieś 10 metrów, spytał szeptem: „Gdzie jesteś? Nie widzę cię!”, Jeff cicho wygramolił się ze schowka i poklepał go po ramieniu: „Jestem tutaj, jedziemy!” „ Oczywiście musiałeś się zakopać! Szacunek,” – usłyszał w odpowiedzi.

Jeff jest bardzo młody. Ale w swoim 26 roku – jest już doświadczonym lotnikiem. Wstąpił na UHA w 2015 roku, gdy tata był na długiej rotacji na Ługańszczyźnie. Brał udział w operacji charkowskiej, wyzwoleniu Chersonu, działał na kierunkach donieckim, zaporoskim, ługańskim. Jeff miał szczęście – katapultowanie nie stało się wyrokiem. Po trzech miesiącach lotnik wrócił do służby!

Jeff dzieli się, że on i koledzy od dawna czekają na nowocześniejsze samoloty.

„Poszliśmy się uczyć w 2015 roku, gdy już toczyła się wojna. Nastawiono nas. Wiedzieliśmy, że będziemy walczyć. Jesteśmy gotowi latać po 3-4, a nawet więcej lotów dziennie. Gotowi ryzykować codziennie. Ale potrzebujemy broni! Wiele broni! Nowoczesnej broni! To wcale nie zachcianka. To – konieczność życiowa!

Będę uczciwy, F-16 tej modyfikacji, którą otrzymamy, to nie do końca to, o czym marzyliśmy. Ale to – o wiele bardziej uniwersalna platforma bojowa, z której można używać wiele ośrodków uzbrojenia lotniczego, to lepsze możliwości technologiczne. Chciałbym otrzymać F-16 wcześniej... Najdzielniejsi i najsilniejsi moi przyjaciele poświęcili swoje życie na radzieckich samolotach… które są na granicy zużycia fizycznego i znacznie odbiegają parametrami technicznymi od tych, na których latają wrogie lotnicy. W każdym razie zwyciężymy! A z F-kami jednak szybciej! A one już w drodze”.

Jeff został odznaczony „Krzyżem Zasługi Bojowej” i orderem „Za Odwagę” III stopnia.

Przypomnijmy, że bojowy lotnik, uczestnik II wojny światowej Paweł Kononow z Krzywego Rogu obchodził 101. urodziny.


Czytaj także

Uzyskaj dostęp do kanału świeżych wiadomości 112.ua