Okupantów wysyła się na wyspy Dniepru jako karę - partyzanci.

Okupantów wysyła się na wyspy Dniepru jako karę - partyzanci
Okupantów wysyła się na wyspy Dniepru jako karę - partyzanci

Rosyjscy dowódcy wykorzystują szturm na wyspy Dniepru jako karę dla swoich żołnierzy. O tym informuje ruch społeczny Ukraińców i Tatarów Krymskich 'Ateş'.

Z danych 'Ateş' wynika, że dowódcy z 61. rosyjskiej brygady piechoty morskiej wysyłają na szturm wysp Dniepru 'wylotników', łamiących dyscyplinę, a nawet tych, którzy nie wpłacają pieniędzy do wspólnego funduszu oddziału.

'Żołnierze wiedzą, że szturmowanie wysp staje się coraz trudniejsze z powodu ciągłych awarii łodzi i skuterów wodnych, które sami rosyjscy wojskowi organizują zgodnie z naszymi wskazówkami. Każdy rozumie, co to znaczy rotacja - praktycznie wyrok śmierci, i wiele sposobów stara się uniknąć wysłania', piszą autorzy kanału 'Ateş'.

Również zaznacza się, że ci, którzy mają wystarczająco dużo pieniędzy, starają się przekupić dowódców, aby wykreślili ich z listy na szturm.

Surowe traktowanie jeńców

Wcześniej informowaliśmy, że po pełnoskalowej inwazji rosyjskich wojsk, pracownicy Federalnej Służby Wykonywania Kar w Rosji otrzymali rozkaz, aby być okrutnymi wobec ukraińskich jeńców i stosować przemoc. O tym informuje The Wall Street Journal.

Z danych gazety wynika, że szef zarządu Federalnej Służby Wykonywania Kar w Petersburgu i obwodzie leningradzkim, Igor Potapienko, wydał rozkaz pracownikom elitarnego oddziału, aby byli okrutni wobec jeńców. Przemoc nie będzie ograniczona, a kamery monitorujące, które mogłyby zarejestrować tortury, będą usunięte. WSJ powołuje się na trzech byłych pracowników Federalnej Służby Wykonywania Kar, z których dwóch służyło w jednostkach specjalnych, a jeden był lekarzem. Zostali objęci programem ochrony świadków po tym, jak zeznali przed dochodzeniami Międzynarodowego Trybunału Karnego.

Przy okazji, biegły sądowo-medyczny ustalił, że ukraiński obrońca Ołeksandr Iszczenko, który służył w pułku 'Azow' i podczas obrony Mariupola trafił do niewoli, zmarł w areszcie w Rostowie nad Donem z powodu 'zamkniętej urazowej rany klatki piersiowej na skutek kontaktu z tępym przedmiotem'.


Czytaj także

Reklama