Uparalizowany dziennikarz BBC opowiada o upokorzeniu w polskim samolocie.

Uparalizowany dziennikarz BBC opowiada o upokorzeniu w polskim samolocie
Uparalizowany dziennikarz BBC opowiada o upokorzeniu w polskim samolocie

Korespondent ds. bezpieczeństwa BBC News, Frank Gardner, który jest sparaliżowany od około 20 lat, musiał czołgać się po podłodze polskiego samolotu, aby dotrzeć do toalety. Tak opisał to w swoim blogu.

Kiedy w poniedziałek leciałem z Warszawy do Londynu, musiałem czołgać się po podłodze samolotu, aby dostać się do toalety. Jestem sparaliżowany od momentu, gdy bojownicy Al-Kaidy zastrzelili mnie w Arabii Saudyjskiej 20 lat temu. Mój doświadczenie podczas tego lotu było niezwykle niewygodne fizycznie i upokarzające.

Dziennikarz zauważył, że dyskomfort, z jakim borykają się osoby niepełnosprawne, jest «minimalny w porównaniu z przerażeniami, jakie przechodzą ludzie w strefach konfliktu na całym świecie», ponieważ Gardner pisze historie tych ludzi. Jednakże to nie zmniejsza uczucia upokorzenia z powodu potrzeby «czołgania się» przed innymi pasażerami.

Polska linia lotnicza LOT, która obsługuje loty na lotnisko Heathrow i z niego, oświadczyła, że jej polityka nie obejmuje trzymania wózka inwalidzkiego w przejściu samolotu. Jest to nie do przyjęcia dla pasażerów z ograniczeniami, ponieważ te urządzenia są mniejsze od wózka dziecięcego i mogą być łatwo złożone i umieszczone w szafce albo na półce nad głową.

British Airways, Easyjet i wszystkie inne linie lotnicze, którymi ostatnio leciałem, mają wózki na pokładzie. Moim zdaniem, jest to łatwe do naprawienia. Ta «polityka» jest błędna - należy ją natychmiast zmienić - dodał dziennikarz.

Ponadto, Gardner dodał, że polska linia lotnicza przeprosiła BBC za przykre doświadczenie, za niedogodności i dyskomfort spowodowany brakiem krzesła inwalidzkiego na pokładzie. Przedstawiciele linii lotniczej dodali, że obecnie testują sposoby zapewnienia wózków inwalidzkich na pokładzie podczas krótkich lotów.

Niestety, nie przekonuje mnie to, ponieważ w maju leciałem tą linią lotniczą z Tallinna do Londynu, i tam było identycznie. Obsługa naziemna była dość nieustępliwa i odrzucała pomysł na to, aby samolot był wyposażony w takie urządzenie. W przeciwieństwie do nich, podczas lotu w poniedziałek personel pokładowy zachowywał się fantastycznie. Byli zakłopotani, przepraszały i pomagały, jak tylko mogły. Zachęcali mnie do złożenia skargi na sytuację, ponieważ widzieli, że jest to nieprawidłowe - zauważył dziennikarz.


Czytaj także

Uzyskaj dostęp do kanału świeżych wiadomości 112.ua