Rosjanie zrzucili bomby lotnicze na Charków: władze informują o skutkach.
W sobotni wieczór, 21 września, około 23:00, rosyjscy wojskowi okupacyjni ponownie zaatakowali Charków. Tym razem wrogowie skorzystali z nalotów powietrznych. O tym poinformowała prokuratura obwodu charkowskiego oraz szef administracji wojskowej obwodu charkowskiego Ołeh Synehubow.
Rosyjski myśliwiec-bombowiec Su-34 startujący z lotniska w Biełgorodzie (Rosja) zrzucił na miasto trzy kierowane bomby lotnicze FAB-250 UМПК.
Jedna z bomb eksplodowała w odległości 5 metrów od 16-piętrowego bloku. W wyniku uszkodzone zostały trzy wieżowce i zniszczono 9 samochodów. Kolejnych 20 pojazdów odniosło uszkodzenia. Druga bomba trafiła na obszar osiedla mieszkaniowego w gminie Młodaniłowska.
Miejsce upadku trzeciej bomby jest obecnie nieznane, jego ustalanie trwa.
Niestety, w wyniku ataku są poszkodowani. Do północy wiadomo było o 13 rannych, w tym troje dzieci - 17, 17 i 8 lat. Pozostali poszkodowani mają od 8 do 84 lat. Dwójka osób jest w ciężkim stanie, troje - w lekkim, pozostali - w stanie średnim. Szóstkę rannych przewieziono do szpitala.
Później okazało się, że ogólna liczba poszkodowanych wzrosła do 18 osób. Większość z nich cierpi na ostrą reakcję na stres, co jest typowe w takich sytuacjach.
Obecnie ratownicy i służby porządkowe pracują na miejscach eksplozji, udzielając pomocy poszkodowanym i dokumentując skutki agresji Rosji.
Przypomnijmy, że liczba poszkodowanych w wyniku ataku na Charków wzrosła do 12 osób.
Czytaj także
- Władza ogłosiła zaostrzenie ewakuacji z jednej z gmin na obwodzie charkowskim
- Rosjanie zaatakowali Charków, uszkodzono 11-piętrowiec
- Okupanci zaatakowali budynek mieszkalny w Charkowie: są zniszczenia i poszkodowani