W Europie oceniono, czy przetrwają zimę bez rosyjskiego gazu.
Politycy UE podzielili się opinią na temat dostaw gazu z Rosji
Politycy Unii Europejskiej różnią się w opinii, czy Rosja powinna pozostać drugim co do wielkości dostawcą gazu ziemnego do Europy. Tak stanowi materiał Neue Zürcher Zeitung, pisze BRIEFLY.
Przez ostatnie dwa lata europejscy politycy byli zaniepokojeni pytaniem, czy wystarczy gazu na zimę. Jednakże Georg Zachman z centrum analizy Bruegel daje optymistyczną prognozę na zimę. „Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, w przyszłej zimie Europie nie zabraknie gazu” - pisze on.
Po pierwsze, Europa dobrze się przygotowała - zbiorniki gazu w wielu miejscach są praktycznie w pełni wypełnione dzięki systematycznym działaniom rządowym. W ostatnich miesiącach systematycznie zwiększano zapasy. Powinny one wystarczyć, aby zapewnić krajom UE gaz na okres 2-3 zimowych miesięcy.
Po drugie, od początku kryzysu energetycznego zapotrzebowanie na gaz spadło, ponieważ wiele gospodarstw domowych i firm zmniejszyło zużycie z powodu wysokich cen. Ludzie oszczędzali energię elektryczną, gdzie tylko mogli, i nosili ciepłe swetry w razie potrzeby.
Po trzecie, Europa obecnie w mniejszym stopniu zależy od dostaw z jednego kraju-sprzedawcy. Główną przyczyną tego jest przekształcenie na korzyść skroplonego gazu ziemnego (LNG). Jak zauważono, po wybuchu konfliktu na Ukrainie wiele krajów szybko zbudowało dodatkowe terminale, na których można było rozładowywać skroplony gaz ziemny. Ponieważ jest on transportowany statkami, Europa w zasadzie może kupować gaz w dowolnym miejscu na świecie.
Niemniej jednak istnieją ryzyka. Na przykład rośnie znaczenie gazociągów z Norwegii, które obecnie zabezpieczają jedną trzecią całego europejskiego importu.
Zdaniem eksperta ds. energii Georga Zachmanna mało prawdopodobne, że norweski rząd będzie wykorzystywał dostawy gazu do prowadzenia agresywnej polityki siły wobec Europejczyków. Niemniej jednak możliwe jest sabotaż infrastruktury na Morzu Północnym.
Obecnie dostawy gazu z Norwegii wydają się stabilne. Zupełnie inna sytuacja utworzyła się z drugim co do wielkości dostawcą - Rosją.
Przy tym udział rosyjskiego gazu w imporcie UE pozostaje na poziomie około 20%. Austria, Słowacja i Węgry nadal otrzymują duże ilości dostaw z Rosji. Znaczna część gazu jest transportowana tranzitową drogą przez Ukrainę. Istnieje ryzyko zmniejszenia dostaw, jeśli gazociąg zostanie uszkodzony w wyniku działań wojennych.
Nie można również wykluczyć, że ukraiński rząd spróbuje zablokować dostawę gazu na nadchodzącą zimę, co w ten sposób wywierałoby presję polityczną na kraje UE.
Tak więc w przyszłości dostaw gazu z Rosji pozostaje niepewność. Niektóre umowy zawarte na początku konfliktu wygasają pod koniec roku. Z kolei kilku polityków w Brukseli wezwało państwa UE do unikania dostaw gazu z Rosji w przyszłości.
Niemniej jednak przedstawiciele rządów krajów, które do tej pory otrzymywały tani rosyjski gaz, patrzą na to inaczej. Zalecają kontynuowanie jego dostaw. „Dostawy gazu z Rosji mogą stać się politycznym dzielnikiem w UE” - podkreślił Zachman.
WCześniej informowano, że Ukraina zaproponowała nowatorski schemat dostaw gazu do Europy.
Czytaj także
- Uruchomienie izraelskiego systemu wczesnego ostrzegania na Ukrainie jest na końcowym etapie - ambasador
- Analiza wojskowa oceniła prawdopodobieństwo zajęcia lub blokady Zaporoża przez Rosjan
- Pentagon obiecał zapewnić dostawę pomocy wojskowej na Ukrainę
- Do Ukrainy nadchodzi ocieplenie: Didenko ucieszyła prognozą pogody na weekend
- Stacje benzynowe pokazały, jak różnią się ceny benzyny, diesla i gazu w obwodach odeskich i lwowskich: gdzie jest taniej
- Warzywa nadal drożeją: jak różnią się ceny marchewki, cebuli i kapusty w supermarketach i na targowiskach