«Mają taką cechę». Żołnierz z Azowa opowiedział o metodach Rosjan w niewoli.

«Mają taką cechę». Żołnierz z Azowa opowiedział o metodach Rosjan w niewoli
«Mają taką cechę». Żołnierz z Azowa opowiedział o metodach Rosjan w niewoli

Ukraiński obrońca Mariupola Mychajło Czaplija opowiedział o tym, jak Rosjanie torturują ukraińskich jeńców. Według niego rosyjscy żołnierze pytają jeńców o ich życie i pracę, a potem brutalnie ich biją.

„Codziennie dostajemy pobicia. Stoimy z zamkniętymi oczami i z wykręconymi rękami. Biją nas prądem z tasera. Uderzają nas w nogi, pałkami w żebra, biją w nerki. Jest komandos, który chce pokazać swoją siłę. Pyta, kim jesteś w życiu, a jeśli powiesz, że jesteś obrońcą z Azowa, to uderza cię w wątrobę. Kilka uderzeń wystarczy, aby cię złamać. Jest presja moralna”, – wyjaśnił Czaplija.

Czaplija dwa razy trafił do izolatki z powodu przynależności do batalionu „Azow”. Spędził dziewięć miesięcy w pojedynczej celi po raz pierwszy i osiem miesięcy po raz drugi, przerywając czasami pobyt w zwykłej celi. Powiedział również, że podczas epidemii gruźlicy chorych jeńców zmuszano do życia ze zdrowymi oraz zdrowych - z chorymi.

Zauważył, że warunki w niewoli były nie do zniesienia, w szczególności pod względem żywienia. W ciągu dwóch i pół roku niewoli schudł 47 kilogramów. Mychajło Czaplija przyznaje, że tortury były tak długotrwałe i ciągłe, że przestał odczuwać ból. Jednak nigdy nie miał wątpliwości, że wróci do domu.

Były więzień Maksym Kolesnikow opowiedział swoją historię na szczycie pokoju w Szwajcarii. Zauważył, że jego przyjaciele wciąż przebywają w niewoli, i uważa za swój obowiązek opowiadać o jeńcach w Ukrainie. Kolesnikow dodał, że wielu jeńców wyglądało jak szkielety z powodu wybuchów i jedzenia w niewoli.

Według Kolesnikowa na świecie brakuje zrozumienia, że rosyjska niewola naprawdę istnieje.


Czytaj także

Uzyskaj dostęp do kanału świeżych wiadomości 112.ua