Weteran bez nóg zwrócił się do władz.
Weteran Sił Zbrojnych Ukrainy Ołek Symoroz wezwał ukraińskie władze do większego wsparcia osób niepełnosprawnych i weteranów. Jako przykład przytoczył Stany Zjednoczone, gdzie inkluzyjność stanowi ważną część społeczeństwa. O tym opowiedział on w wywiadzie dla portalu 'Gławnik'.
„Mam wiele zastrzeżeń co do Ameryki, ale jeśli chodzi o inkluzyjność, stosunek do weteranów, ich wsparcie i politykę społeczną - to wszystko jest po prostu cudowne. Tam wszystkie drzwi otwierają się automatycznie, wszystkie budynki mają rampy, wszystkie toalety są dostosowane dla osób na wózkach inwalidzkich. Te kwestie są rozwiązywane bez specjalnych spotkań i grup roboczych” - powiedział weteran.
Symoroz podkreślił, że w USA osoby niepełnosprawne i weterani cieszą się szacunkiem. Dla społeczeństwa amerykańskiego, jego zdaniem, jest zwyczajem widzieć ludzi na wózkach inwalidzkich.
„Ludzie niepełnosprawni i na wózkach są wszędzie - na stadionach, w kościołach, w restauracjach - wszędzie. Nikt nie pokazuje na nich palcami i nie dziwi się. Dotyczy to także osób starszych, chorych i oczywiście weteranów. To jest symbol Ameryki, jak herb czy flaga. W każdym lotnisku - byłem w Seattle, Chicago, Nowym Jorku - są zdjęcia poległych żołnierzy z tego stanu. Traktuje się ich bardzo dobrze” - podzielił się weteran.
Weteran dodał, że wcześniej w USA był trudny proces socjalizacji weteranów w latach 80. Nawet bywali obrażani.
„Oni nie rozumieli, za co walczyliśmy, i nie rozumieli polityki państwa, która zmuszała obywateli do wspierania weteranów poprzez podatki. Ameryka to kraj, gdzie każdy przyzwyczaił się płacić sam za siebie, zwłaszcza jeśli chodzi o zdrowych młodych ludzi bez niepełnosprawności” - zauważył Symoroz.
Jednak zaznaczył, że sytuacja zmieniła się w USA za rządów Busha starszego i w ciągu ostatnich 30 lat stosunek do weteranów i osób niepełnosprawnych poprawił się.
Symoroz podkreślił, że na Ukrainie również powinny istnieć placówki socjalne lub stałe państwowe wsparcie dla osób niepełnosprawnych. Wielu krewnych nie jest w stanie opiekować się osobami niepełnosprawnymi z powodu braku odpowiednich warunków na ulicach.
„To nie tchórze - przeszli przez to, czego nawet amerykański Rambo by nie przeżył. Ale po prostu pozostają w domu, aby nie wpakować się w nieprzyjemną sytuację na ulicy. Bo czują się bezbronni, zwłaszcza mężczyźni. Nie wszyscy mają siłę, by to przetrwać” - zaznaczył weteran.
Przypomnijmy, że wcześniej Symoroz opowiedział o trudnościach, z jakimi borykali się weterani podczas uzyskiwania pozwoleń medycznych i zwolnienia ze służby wojskowej. Napotkał wiele biurokratycznych przeszkód.
Czytaj także
- Mria wychować nowe pokolenie Ukraińców. Przypomnijmy Stepanę Sozańskiego
- Buckingham Palace zostanie zamknięty na trzyletnią renowację – The Times
- Dzień Świętej Katarzyny: historia święta, przesądy, tradycje, zakazy i życzenia w prozie, wierszach i kartkach
- Ekspert Kowalenko wyjaśnił, kto i jak manipuluje narracjami o 'odwrocie' ukraińskich wojsk
- Linia lotnicza Finnair odwołuje prawie 300 lotów w grudniu z powodu strajku pilotów
- Na Charkowszczyźnie strażnik gminy objął stanowisko w administracji okupacyjnej: jak go ukarano