Znęcanie się w Siłach Zbrojnych Ukrainy: skargi na naruszenia wpłynęły z 22 brygad.
Tymczasowa komisja śledcza Rady Najwyższej w sprawach naruszenia praw żołnierzy rozpatrywała skargi dotyczące wymuszania pieniędzy lub znęcania się w 22 brygadach. W nie wszystkich przypadkach takie dane zostały potwierdzone.
Rozpatrywaliśmy nie tylko jedną brygadę (mowa o brygadzie 211, – red.), taka sytuacja nie dotyczy tylko jednej brygady. Rozpatrzyliśmy w okresie działalności TSK 22 podobne brygady, gdzie żądano pieniędzy od żołnierzy i gdzie miały miejsce pobicia czy znęcania się – powiedziała.
Zgodnie z wypowiedzią posłanki, w nie wszystkich przypadkach dane zostały potwierdzone, a w tych, w których były potwierdzenia, otwierano postępowania karne i prowadzono śledztwa. Zauważyła, że obecnie nie ma dostępu do nich, ponieważ czas pracy TSK dobiegł końca.
Oprócz tych 22 brygad, obecnie Skorochod bada sytuację jeszcze w pięciu.
Podkreśliła również na temat „ukrywania” w Siłach Zbrojnych Ukrainy. Na przykład początkowo wewnętrzne dochodzenie w brygadzie 211 nic nie wykazało. „Kiedy tak się dzieje, powtarzam, że rozpatrywaliśmy 22 podobne przypadki, kiedy zaczynają prowadzić kontrole, kontrole niczego nie znajdują” – relacjonowała Skorochod.
Chociaż TSK otrzymała filmy, zdjęcia, zgłoszenia żołnierzy, numery kart, na które żołnierze mieli przelać pieniądze, zrzuty ekranu z czatów, korespondencję z groźbami, w tym dla rodzin tych, którzy skarżyli się na problemy.
„Jest wiele sposobów przeprowadzania kontroli, ale musimy stwierdzić, że w większości przypadków kontrole przeprowadzane przez jednostki wojskowe nic nie ustalały ani nie znajdowały” – powiedziała.
Realna odpowiedzialność dla dowództwa
Według posłanki, zakończyć takie przypadki w armii można jedynie wtedy, gdy będzie „realna odpowiedzialność” dla dowództwa za ich działania.
„Bo dziś nawet ci, którzy byli przedmiotem kontroli jednostek, w których ustalono i potwierdzono fakty pobicia lub znęcania się, lub wymuszania pieniędzy, niestety, nikt nie poniósł kary. Najcięższa kara, którą dziś mamy w armii, to albo przeniesienie na podobne stanowisko, albo awans, albo nadanie kolejnego stopnia”, – stwierdziła Skorochod.
Przypomnijmy, dziennikarze zgłosili, że kierownictwo 211. pontonowej brygady Sił wsparcia Sił Zbrojnych Ukrainy znęcało się nad żołnierzami – żądali od nich pieniędzy, bili, grozili, że rzucą ich „na mięso”. Jeden z żołnierzy opowiedział, że był związany z drewnianym krzyżem i fizycznie znęcano się nad nim.
Jak podano, za znęcaniem się stał Władysław Pastryk – syn szefa sztabu Walerego Pastryka i chrześniak dowódcy Olega Poberezhniuka, wówczas starszego porucznika. Historia ta wzbudziła duży rezonans wewnątrz brygady. Młodszy Pastryk został przeniesiony do innej jednostki. A jego ojciec wypłacił środki poszkodowanym żołnierzom, którzy napisali raporty i udowodnili przelewy pokwitowaniami.
Również organy ścigania wszczęły postępowanie karne w związku z nielegalnymi działaniami dowódców 211. pontonowej brygady.
Czytaj także
- Niektóre obszary pokryje mokry śnieg: prognoza pogody na 22 grudnia
- W obwodzie orłowskim w Rosji znowu płonie baza naftowa: władze skarżą się na atak dronów (wideo)
- W Polsce wprowadzono karę za «parazyty cieplne»: co należy wiedzieć Ukraińcom
- Mapa działań wojennych na Ukrainie na dzień 22 grudnia 2024 roku
- 22 grudnia: jakie święto obchodzimy dzisiaj, tradycje i zakazy
- Z biletów "Ukrzaliznyci" usunięto tekst w języku rosyjskim