Liczba incydentów z rosyjskimi samolotami w 2024 roku osiągnęła rekordowy poziom.
Incydenty lotnicze z pasażerskimi samolotami rosyjskich przewoźników w 2024 roku przekroczyły wyniki z zeszłego roku i osiągnęły najniższy poziom w ciągu ostatnich sześciu lat. Donosi o tym 'Nowa gazeta. Europa'.
Na koniec listopada zarejestrowano 208 incydentów, co stanowi wzrost o 30% w porównaniu do 161 incydentu z zeszłego roku.
Z tych incydentów przynajmniej 90 razy samoloty wracały na lotnisko lub lądowały awaryjnie z powodu wykrytych problemów technicznych już w powietrzu. Do statystyk wliczane są tylko przypadki, gdy samolot był oficjalnie gotowy do lotu i na pokładzie znajdowali się pasażerowie. Problemy wykryte na etapie przygotowań przedlotowych nie są uwzględniane.
Największy wzrost awaryjności zanotowano w samolotach Superjet 100. W 2024 roku na tych maszynach miało miejsce 56 incydentów, co odpowiada liczbie incydentów w samolotach Boeing, których w parku rosyjskich przewoźników jest prawie dwa razy więcej (188 w porównaniu do 93 wg Rosaviacji).
Najczęściej spotykanymi usterkami są problemy z silnikami (30%) oraz podwoziem (20%). Często występują również awarie w układach hydraulicznych, hamulcach oraz wyposażeniu nawigacyjnym. Niektóre samoloty uczestniczą w incydentach wielokrotnie w krótkim odstępie czasu.
Po inwazji RF na Ukrainę rosyjska aviacja napotkała sankcje. Wiele krajów zamknęło przestrzeń powietrzną dla rosyjskich przewoźników, a producenci Boeing i Airbus zaprzestali dostarczania części zamiennych i wsparcia technicznego. Zmusiło to przewoźników do korzystania z części ze starych samolotów oraz do kontynuowania ich eksploatacji poza normatywnym terminem.
Rosja otrzymała 'czerwony alert' od Międzynarodowej Organizacji Lotnictwa Cywilnego, co świadczy o niskim poziomie bezpieczeństwa lotów. Oprócz Rosji, status ten posiadają tylko trzy kraje: Bhutan, Liberia i Demokratyczna Republika Konga. Według prognoz ekspertów, do 2026 roku rosyjski park lotniczy może zmniejszyć się o ponad połowę.
Przypomnijmy, że na lotnisku w Antalyi po lądowaniu samolotu Sukhoi Superjet 100, należącego do rosyjskiego przewoźnika 'Azimut', doszło do zapalenia silnika. Zdarzenie miało miejsce z tej samej przyczyny, co poprzedni incydent z tego typu samolotem na lotnisku 'Szeremietiewo' w 2019 roku, w którym zginęło 41 osób.
Podobny przypadek miał miejsce z Superjetem na lotnisku w Jakucku, kiedy podwozie przebiło zbiornik paliwa przez nierówność na pasie, ale dzięki niskiej prędkości samolotu udało się uniknąć pożaru. Jednocześnie już wtedy znany był problem z podwoziem, ale nie został naprawiony.
Wcześniej informowano, że największa prywatna linia lotnicza w Rosji S7 Airlines redukuje liczbę załóg oraz personelu biura w Moskwie z powodu problemów z silnikami niektórych samolotów.
Czytaj także
- Zaginiony turysta cudem przeżył po miesiącu w zaśnieżonej pustyni Kanady
- Prezydent Charkowa opowiedział, jak żyje Północny Saltówka, który najbardziej cierpi z powodu ataków Rosjan
- Księga Rekordów Guinnessa ogłosiła nowego najstarszego mężczyznę na świecie: ma 112 lat
- Ukraińscy uchodźcy będą mieli jeszcze przez rok bezpłatny dostęp do transportu publicznego w Litwie
- Był niezwykle dobrą i szczerą osobą. Przypomnijmy sobie Mychajła Nowika
- Południowa Korea odracza serwis rakiet Taurus z powodu Ukrainy