Lokaj Putina się zdenerwował: prorosyjski Fico oskarżył Zelenskiego o wszystkie nieszczęścia Słowacji.

Stosunki między Słowacją a Ukrainą są zagrożone po ostrej krytyce ze strony słowackiego kierownictwa dotyczącej wstrzymania tranzytu rosyjskiego gazu przez Ukrainę.

Premier Słowacji Robert Fico wyraził swoje oburzenie działaniami prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego podczas posiedzenia parlamentarnego komitetu. O tym informuje Deutsche Welle.

'Mam dość prezydenta Ukrainy, który chodzi po Europie, tylko żebra i szantażuje, prosi o pieniądze. To po prostu musi się skończyć', - emocjonalnie oświadczył Fico podczas wystąpienia, które zostało opublikowane na jego stronie na Facebooku.

Według słowackiego premiera istniały dwie opcje kontynuacji tranzytu gazu przez Ukrainę do Słowacji, które były wcześniej uzgodnione z ukraińskim premierem Denyshem Szmyhalem.

Pierwsza przewidywała dostawę gazu azerskiego do Słowacji na mocy umowy między Rosją a Azerbejdżanem. Druga opcja obejmowała utworzenie spółki córki słowackiego operatora gazowego SPP na granicy rosyjsko-ukraińskiej do transportu gazu z Federacji Rosyjskiej.

Sytuacja zaostrzyła się po tym, jak prezydent Słowacji Peter Pellegrini również wyraził swoje niezadowolenie i zrezygnował z oficjalnej wizyty w Kijowie. 'Jeśli muszę tam jechać tylko po to, aby zrobić zdjęcie, a informują mnie, że żadna kropla ropy i gazu nie wpłynie do Słowacji, to naprawdę nie muszę tam jechać. Niech nikt się na mnie nie obraża', - zaznaczył słowacki prezydent w komentarzu dla wydania Aktuality.

Warto zauważyć, że posiedzenie parlamentarnego komitetu zostało zwołane przez opozycję, która domagała się od Fica wyjaśnień dotyczących jego spotkania z Władimirem Putinem w Moskwie oraz dalszych kroków Słowacji w związku z wstrzymaniem tranzytu rosyjskiego gazu przez Ukrainę.