Ministerstwo Obrony inicjuje kontrolę instytucji, które przeprowadzają WLK.
Ministerstwo Obrony Ukrainy zaczyna kontrolę instytucji, które przeprowadzają wojskowo-lekarską komisję, z wykorzystaniem specjalnych mechanizmów inspekcyjnych. O tym poinformował rzecznik Ministerstwa Obrony Dmytro Lazutkin podczas telemaratonu.
«Jasne jest, że niektóre rzeczy wymagają kontroli. Takie kontrole mają na celu zapewnienie właściwego przestrzegania norm mobilizacji i standardów medycznych, aby naruszenia nie miały miejsca jako zjawisko», – powiedział Lazutkin.
Zdaniem rzecznika Ministerstwa Obrony, departament podchodzi do tej kwestii bardzo wrażliwie. Ponadto, Lazutkin wyjaśnił, że odpowiedzialność za naruszenia w procesie mobilizacji jest rozdzielana z uwagi na etap, na którym to naruszenie miało miejsce.
«Jeśli naruszenie miało miejsce na etapie badania medycznego, odpowiedzialność leży na Ministerstwie Zdrowia oraz Narodowej Służbie Zdrowia Ukrainy w ramach zawartych umów. Jeśli niewłaściwie wydano wniosek WLK o przydatności do służby, na przykład, to jest odpowiedzialność WLK, a reakcja powinna być podejmowana przez Ministerstwo Obrony Ukrainy», – relacjonował.
Przypomnijmy, że zmobilizowani obywatele, którzy wcześniej mieli status «ograniczenie przydatności», muszą ponownie przejść wojskowo-lekarską komisję (WLK). Należy to zrobić do 5 lutego 2025 roku.
Wcześniej «Główny Komisarz» zebrał pełną listę chorób, które są podstawą do podjęcia decyzji WLK o nieprzydatności do służby wojskowej i wykluczenia z ewidencji wojskowej.
Przy okazji, na Ukrainie zmieniły się zasady przeprowadzania wojskowo-lekarskiej komisji.
Czytaj także
- Prezydent ogłosił główne zadanie głównodowodzącego Syrskiego
- Rząd ograniczył czas trwania niektórych odroczeń od mobilizacji
- Putin nakazał wypchnąć ZSU z Kurska: Zełenski określił terminy
- Putin może zastosować broń jądrową tylko pod jednym warunkiem - Klimkin
- Ukraińskie zboże uratowało miliony ludzi przed głodem: Zełenski podał liczby
- Ministerstwo Rolnictwa wyjaśnia, czego domagają się polscy rolnicy, którzy blokują granicę z Ukrainą