W Ukrainie zakazano oleju palmowego. Jak to wpłynie na jakość produktów i ceny.
Prezydent Wołodymyr Zełenski podpisał projekt ustawy nr 5148, który ogranicza stosowanie oleju palmowego w produktach spożywczych, w szczególności w żywności dla dzieci. O tym poinformował poseł Jarosław Żeleźniak.
Ustawa nr 5148 ogranicza stosowanie hydrolizowanych tłuszczów i olejów roślinnych (w tym palmowego) w produkcji niektórych produktów, mianowicie:
w tradycyjnych produktach mlecznych;
w żywności dla dzieci;
w wyrobach cukierniczych - czekolada, lody itp.
Ustawą wprowadzane są również sankcje finansowe za odpowiednie naruszenia, a także jasne i zrozumiałe oznakowanie żywności zawierającej olej palmowy.
Maksymalna zawartość kwasów tłuszczowych w produktach spożywczych nie powinna przekraczać 2 grama na 100 gramów łącznej ilości wszystkich tłuszczów w produkcie, a na etykiecie powinna być jasno wskazana, jakie dokładnie kwasy tłuszczowe się w nim znajdują.
Szkodliwość oleju palmowego
Członek Ukraińskiego Stowarzyszenia Gastroenterologów Alla Kyryłęc szczegółowo opisała szkodliwość oleju palmowego: „Olej palmowy zawiera wiele nasyconych (niezdrowych) tłuszczów, które mogą gromadzić się w komórkach wątroby, co prowadzi do włóknienia, a następnie marskości. Ponadto nasycone tłuszcze mają negatywny wpływ na układ sercowo-naczyniowy, ponieważ, jak już wspomniano, zaburzony jest metabolizm cholesterolu, co prowadzi do powstawania blaszek, które zatykają naczynia krwionośne, a więc istnieje ryzyko udaru”.
Mimo tego, producentowi opłaca się stosowanie właśnie oleju palmowego. Zastępca szefa Wydziału Bezpieczeństwa Żywności i Weterynarii i szef Inspekcji Bezpieczeństwa Żywności w Kijowie Juryj Myrkiew wyjaśnił, dlaczego tak jest.
„Tłuszcze trans - to substancja, która obniża koszt produktu. Przykładowo - tłuszcze mleczne kosztują 300 hrywien za kilogram, a tłuszcze trans są o połowę tańsze. Dzięki różnicy w cenie można uzyskać nadwyżkowe zyski. Operator rynku może obniżać cenę i mówić, że ma świetny produkt, ale jeśli widzimy, że wyroby cukiernicze są tanie, musimy zrozumieć, że „tani karp - zła zupa” - podkreślił Myrkiew.
Według urzędnika, zakaz oleju palmowego nie wpłynie na koszt naturalnych produktów, ale produkty, w których zawierały się kwasy tłuszczowe trans, albo całkowicie znikną, albo producenci będą zmuszeni do przejścia do prawnie dopuszczalnego pola i stosowania niezabronionych składników.
„Cena wzrośnie nie dlatego, że operatorzy rynku chcą osiągnąć nadwyżkowy zysk, ale dlatego, że będą musieli użyć bezpiecznych surowców. Dzięki temu będziemy mieć bezpieczny produkt spożywczy, ale oczywiście cena wzrośnie w tej kategorii produktów” - poinformował Juryj Myrkiew dla „Unianu”.
Przypomnijmy, że parlament w drugim czytaniu przyjął projekt ustawy nr 5148, który zakazuje stosowania oleju palmowego w tradycyjnych produktach mlecznych i w żywności dla dzieci. O tym powiedziała zastępca przewodniczącego komitetu VR ds. integracji Ukrainy z Unią Europejską Maria Mezencewa.
Czytaj także
- Zeleński zapowiedział przedstawienie 10-punktowego Planu odporności Ukrainy
- Bloomberg: Zwycięstwo Trumpa może skłonić Seul do wojskowej pomocy dla Ukrainy
- Polityka Republikanów w USA otwiera nowe możliwości dla Ukrainy - ekspert