«Był zdrajcą Ukrainy»: generał major rezerwy SBU skomentował likwidację Sarkisjana w Moskwie.
W Moskwie zdetonowano Armiena Sarkisjana, organizatora 'tiatuszek' oraz założyciela batalionu 'ArBAT'
Generał major rezerwy SBU Wiktor Jagun oświadczył, że Armen Sarkisjan, który przewodził federacji boksu, niesłusznie nazywany jest biznesmenem, zasłużenie nazywa się zdrajcą Ukrainy. Jagun nie zgodził się na likwidację kierownictwa destabilizacyjnej działalności władzy.
Według Jaguna, Armen Sarkisjan był zdrajcą i 'dogoniła go karma'. Sprawiedliwość czekała na niego w Moskwie.
'Niech robi te porządki ten, kto chce się tym zająć. A reszta - zdrajcy i kolaboranci, niech po prostu pomyślą, że Moskwa to wielkie miasto. I cegła z dziesiątego piętra może w każdej chwili spaść. Dlatego jeszcze raz podkreślam, karma to taka rzecz. I więcej pożytku będzie, gdy nasze służby po prostu będą milczeć. Nie ma człowieka - problem się skończył',
Według rosyjskich mediów, Armen Sarkisjan zginął 3 lutego w wyniku eksplozji w Moskwie. Poszukiwano go za organizację zabójstw w centrum Kijowa i ustalono jego bliskie związki z byłym prezydentem Wiktorem Janukowyczem.
Sarkisjan był obserwowany przy dostarczaniu 'tiatuszek' na Majdan podczas Rewolucji Godności i był zamieszany w zabójstwo dziennikarza Wjaczesława Weremija. Stanął na czele batalionu 'ArBAT', który składał się z recydywistów skazanych za poważne przestępstwa.
Czytaj także
- Likwidacja kolaboranta Sarkisjana, awaryjne wyłączenia prądu. Najważniejsze z 3 lutego
- Eksplozja w Moskwie. Wśród poszkodowanych - były ochroniarz Janukowycza