„Kłamstwo w armii jest ogromne”. Sentsov opowiedział o poważnym problemie w wojsku.

Ukraiński reżyser, były więzień Kremla i żołnierz Sił Zbrojnych Ukrainy Ołeh Sencow stwierdził, że na Ukrainie, szczególnie w armii, - „ogromna ilość kłamstw”. W wywiadzie dla „Ukraińskiej Prawdy” powiedział, że kierownictwo może raportować tylko dobre wieści, ale w rzeczywistości - wszystko jest inaczej.

W ten sposób kształtuje się zniekształcone widzenie, kiedy w sztabach jest jedna rzeczywistość, a na ziemi - zupelnie inna. Mówią: idźcie tam, zdobądźcie to. A my nie możemy, nie mamy tyle sił. Dlaczego? Naprzód, naprzód! Poszliśmy - nic nie zrobiliśmy, ludzi stało sie jeszcze mniej. Spróbujmy jeszcze raz i jeszcze raz. Nie tam, ale tutaj. I to jest szaleństwo, bez końca, nie widzę końca tego

Siłowiec dodał, że na niektórych szczeblach dowódcy mogą to wygładzić, ale „system jako całość działa w ten sposób”. Sentsov podkreślił, że armia ukraińska nadal jest małą radziecką armią, która walczy z dużą radziecką armią.

Przypomnijmy, ukraiński reżyser i żołnierz Sił Zbrojnych Ukrainy Ołeh Sencow uważa, że nie można zmusić człowieka do walki, bo do tego potrzeba motywacji.

Nie można zmusić człowieka do walki. Można go porwać na ulicy, wsadzić do autobusu, zabrać dokumenty i telefony, dostarczyć do ośrodka szkoleniowego, trzymać tam pod ochroną, przewieźć do brygady, a on powie: „Nie chce walczyć, nie będę”. Po co taki żołnierz? Trzeba motywować ludzi, dawać im możliwości i jasne, klarowne, takie same zasady gry dla wszystkich. Żeby ludzie widzieli, że to jest sprawiedliwe: idę walczyć na dwa-trzy lata, bo wszyscy walczą

Ponadto Sentsov opowiedział o tym, jak w czasie bitwy udało się pojmać Rosjan. W szczególności podzielił się historią jednego z okupantów, a także wyjaśnił, co czuje obok najeźdźców.