Protesty w Abchazji: demonstranci wdarli się do parlamentu z powodu umowy z Rosją.


W stolicy Abchazji, Sukhumie, odbyły się masowe protesty, podczas których obywatele szturmowali budynek parlamentu, wyrażając swoje niezadowolenie z ratyfikacji umowy inwestycyjnej z Rosją. Według informacji mediów, protestujący zdołali dostać się na teren budynku, ale zostali rozproszeni przez siły bezpieczeństwa za pomocą gazu łzawiącego, co doprowadziło do obrażeń dziewięciu osób.
Uczestnicy akcji domagają się dymisji prezydenta Aslana Dżaniji, który aktualnie nie przebywa w budynku administracyjnym. W trakcie protestów zdemontowano i wyrzucono tabliczkę z jego imieniem. Administracja prezydenta obiecuje wycofać projekt ustawy dotyczący ratyfikacji umowy w trakcie trwania protestów.
Politolog Wadim Denisenko wskazuje na możliwy związek wydarzeń z wewnętrzną rywalizacją polityczną w Rosji, w szczególności między Surkowem a Kozakiem, asystentami Putina.
Czytaj także
- Ukraina nie zdołała zrealizować mobilizacji: WSJ wyjaśnia, dlaczego 'Kontrakt 18-24' nie zadziałał
- Rosja w ramach wymiany przekazała Ukrainie dezertera, który dobrowolnie poddał się bojownikom
- Ukraina może stać się nowym Afganistanem dla Trumpa, a nawet gorzej — Bloomberg
- Zeleński wprowadził sankcje przeciwko Mośijczukowi i synowi Bohusłajewa
- Chiny dostarczają Rosji specjalistyczne chemikalia i sprzęt do wojny: co ustalił ukraiński wywiad
- Holandia przekaże Ukrainie F-16: szczegóły